filmomaniak.pl NEWSROOM „Ci ludzie próbują mnie zabić”. Jack Nicholson poczuł się nieistotny w branży filmowej przez tę produkcję „Ci ludzie próbują mnie zabić”. Jack Nicholson poczuł się nieistotny w branży filmowej przez tę produkcję Jack Nicholson w latach 80. przeżywał kryzys. Obejrzana w kinie produkcja sprawiła, że zaczął wątpić we własną przyszłość w branży filmowej. ciekawostki filmoweEdyta Jastrzębska 6 listopada 2024 1 Źrodło fot. As Good as It Gets, James L. Brooks, Sony Pictures Releasing, 1997i Mimo że Jack Nicholson nie wystąpił w żadnym filmie od 2010 roku to wciąż pozostaje znaczącą postacią w świecie kina, o której mało kto zapomniał. Nie można też powiedzieć, że stracił na znaczeniu w swoich ostatnich latach pracy, ponieważ również wtedy liczono się z nim. Aktorowi udało się utrzymać status gwiazdy kina, mimo że w latach 80. przeżywał kryzys i obawiał się tego, iż w kinie już nic nie będzie znaczyć. Powiązane:Te role zapewniły aktorom majątek, zobacz listę najlepiej płatnych z nich Ta myśl zrodziła się w jego głowie po obejrzeniu filmu z 1986 roku – Wolny dzień Ferrisa Buellera, który odniósł w kinach duży sukces. Nicholson podczas wywiadu dla The New York Timesa wyznał, że jako weteran branży zaczął obawiać się, iż jego gwiazda nie błyszczy już tak jasno i nowe trendy w branży wypchną go na odległy plan. Cóż, ten film sprawił, że poczułem się zupełnie nieistotny dla czegokolwiek, czego mogłaby chcieć jakakolwiek publiczność, i jakbym miał 119 lat. Uwierz mi, wszystkim innym oglądającym się podobał. I wiesz, dosłownie wyszedłem stamtąd, myśląc, że moje dni są policzone. Ci ludzie próbują mnie zabić. Mimo przeżywanego przez aktora kryzysu, Nicholson wcale nie stracił na znaczeniu w kolejnych latach, wciąż otrzymywał znaczące role w kinowych widowiskach. Zagrał przecież w Schmidt i Ludziach honoru, za role w których został nominowany do nagród Akademii Filmowej, a także w Lepiej być nie może, który zapewnił mu Oscara. Zatem w latach 80. Nicholson był jeszcze daleki od zakończenia swojej kariery i odejścia w zapomnienie – dalej się liczył i dalej mógł czegoś dokonać, co udowodniły jego kolejne wyróżnienia. Czytaj więcej:„Co jeśli nie będę mógł znów być sobą?” Jacka Nicholsona przeraziła rola, za którą został nominowany do Oscara POWIĄZANE TEMATY: aktorzy ciekawostki filmowe Jack Nicholson Wolny dzień Ferrisa Buellera Edyta Jastrzębska Edyta Jastrzębska Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat. „Dostałem list od ojca o tym, jak bardzo był rozczarowany”. Rola w Seinfeldzie stała się źródłem problemów rodzinnych jednego aktora „Dostałem list od ojca o tym, jak bardzo był rozczarowany”. Rola w Seinfeldzie stała się źródłem problemów rodzinnych jednego aktora „To była gigantyczna porażka”. Clint Eastwood nienawidzi klasycznego horroru, który Steven Spielberg uwielbia i widział już 25 razy „To była gigantyczna porażka”. Clint Eastwood nienawidzi klasycznego horroru, który Steven Spielberg uwielbia i widział już 25 razy „Czy może wrócić i zrobić to ponownie?” Przesłuchanie gwiazdy The Big Bang Theory było tak dobre, że Chuck Lorre uważał to za przypadek „Czy może wrócić i zrobić to ponownie?” Przesłuchanie gwiazdy The Big Bang Theory było tak dobre, że Chuck Lorre uważał to za przypadek „Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda „Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym