Bez litości 3 to najlepszy film z serii. Bohater Washingtona jest jeszcze ciekawszy

Bez litości 3 może być najlepszą częścią z całej trylogii. Produkcja powtarza to, co poprzednie filmy robiły najlepiej, ale jednocześnie dodaje coś nowego. Atmosfera włoskiego miasteczka udzieliła się także mnie.

nasze opinie
Zbigniew Woźnicki 2 września 2023
8
Źrodło fot. Bez litości 3. Ostatni rozdział; reż. Antoine Fuqua; Sony Pictures Releasing; 2023
i

Zwiastun Bez litości 3 pokazywał, że Denzel Washington jako Robert McCall faktycznie nie będzie miał litości wobec przestępców, którzy zaburzają spokój niewielkiej śródziemnomorskiej miejscowości. Jeśli ktoś oczekiwał, że główny bohater niczym jednoosobowa armia ponownie wkroczy do akcji, nie będzie zawiedziony.

Tym razem jednak – w przeciwieństwie do poprzednich filmów – napięcie jest budowane znacznie dłużej, co jest ciekawe, ponieważ trzecia odsłona serii jest najkrótszą ze wszystkich. Niestety to widać, a ja odniosłem wrażenie, jakby coś zostało wycięte, a oryginalny pomysł twórców miał zawierać w sobie o wiele więcej mięsa.

Z czystym sumieniem mogę jednak ten film polecić. Zwłaszcza osobom, które po tegorocznym Johnie Wicku 4 szukają czegoś, co jest przynajmniej trochę podobne. Z pewnością zaliczą one to krótkie 109 minut do dobrze spędzonych. Tak było w moim przypadku i liczę na to, że – wbrew polskiemu podtytułowi – Bez litości 3 nie będzie tak naprawdę „ostatnim rozdziałem”.

Robert McCall robi to, co potrafi najlepiej

Ciężko jest żyć z tak dużym poczuciem sprawiedliwości, jakie ma Robert (we Włoszech Roberto) McCall. Gdzie się nie pojawi, to prędzej czy później musi wejść do akcji, żeby obronić uciśnionych. W Bez litości 3 mało brakowało, żeby główny bohater w końcu znalazł spokój i nie musiał wracać do starych nawyków. Oczywiście nic z tego nie wyszło. Choć bardzo się starał.

Po raz pierwszy na ekranie było widać, że główny bohater naprawdę nie chce się angażować w zaobserwowany konflikt. Szuka spokoju, czego dowodem było schowanie jego ikonicznego zegarka do szuflady. Moim zdaniem to zdecydowany plus dla twórców, którzy spróbowali rozwinąć charakter bohatera i pokazać go z innej strony.

Bez litości 3 to najlepszy film z serii. Bohater Washingtona jest jeszcze ciekawszy - ilustracja #1
Bez litości 3. Ostatni rozdział; reż. Antoine Fuqua; Sony Pictures Releasing; 2023

A gdy już doszło do pokazu sił, Roberto McCall był wyjątkowo brutalny, co raczej nikogo nie zdziwi. Lubię tę choreografię, w której poruszanie się głównego bohatera jest minimalistyczne i nie chce on wykonywać niepotrzebnych ruchów. Chyba że stara się przekazać wyjątkowo ekspresyjną „wiadomość” przy pomocy zwłok jednego z adwersarzy.

W aspekcie walki i przemocy Bez litości 3 dzielnie kontynuuje to, co można było zobaczyć w dwóch poprzednich filmach. Największą zaletą jest rezygnacja z częstego używania slow motion, w którym McCall bada całe otoczenie, żeby najskuteczniej wykończyć wrogów. Od samego początku wydawało mi się to bardziej zabawne niż fajne.

Bohater nie mógłby być dobry, gdyby nie Denzel Washington. Aktor sprawia, że postać Roberta McCalla wydaje się rzeczywista. Przez wszystkie trzy filmy bohater nie zmienia się jakoś drastycznie, i widać, że to cały czas jest właśnie on. Jednocześnie aktor dodał McCallowi pewną nową jakość. Widać, że facet jest zmęczony i z pewnością ma dosyć samego siebie za to, że czuje potrzebę reagowania. Poszukuje spokoju, a Denzel Washington dobrze to pokazał.

Witamy we Włoszech

Tym, czym wyróżnia się Bez litości 3 na tle poprzednich filmów i co stanowi o jego sile, jest osadzenie fabuły w niewielkim włoskim miasteczku. Teoretycznie to nic specjalnego, ale reżyser Antoine Fuqua naprawdę wykazał się intuicją. Obrazy z takiej stereotypowej leniwej miejscowości, w której można znaleźć spokój, udzieliły się nie tylko głównemu bohaterowi. Ja też odniosłem wrażenie, że to wyjątkowe miejsce.

Cała architektura budynków, ciasne uliczki, a także lokalne życie jest całkowitym przeciwieństwem tego, co prezentowały Bez litości oraz Bez litości 2. Nawet jeśli nie pochodzi się z takiej okolicy, to odczuwa się pewną swojskość. Nic dziwnego, że Roberto poczuł, iż w tym miejscu faktycznie mógłby w końcu się odnaleźć i zostać na dłużej.

Bez litości 3 to najlepszy film z serii. Bohater Washingtona jest jeszcze ciekawszy - ilustracja #2
Bez litości 3. Ostatni rozdział; reż. Antoine Fuqua; Sony Pictures Releasing; 2023

Nie da się jednak ukryć, że wszechobecna przyjacielskość w stosunku do głównego bohatera może wyglądać na przekoloryzowaną. Wszyscy są nad wyraz uśmiechnięci i radośni, McCall też jest nad wyraz uśmiechnięty i radosny. Brakuje tylko zawsze obecnej tęczy na niebie, żeby dopełnić tej sielanki. Pomimo tego miejsce, w którym dzieje się akcja filmu, naprawdę zachwyca samo w sobie.

Cały klimat burzy jedynie muzyka, która, szczerze mówiąc, jest bardzo średnia. Głównie przebija się jeden motyw muzyczny, który pojawia się w krytycznym momencie. Widoki są niezłe, ale oprawa dźwiękowa, moim zdaniem, zawodzi. Nie jest irytująca, ale użyte utwory wydają się kompletnie nietrafione i zbędne.

Historia toczy się swoim torem, chociaż widać było potencjał na rozjazd

Poprzednie dwa filmy z Denzelem Washingtonem wyglądały podobnie. W życiu bohatera pojawiała się pewna niesprawiedliwość, a on wiedział, że musi zareagować. Podejmował samodzielne działanie i rozwiązywał istniejący problem. Oglądając Bez litości 3, miałem wrażenie, że twórcy chcieli poeksperymentować z historią, co jednak ostatecznie nie zostało dobrze zrealizowane.

Bez litości 3 to najlepszy film z serii. Bohater Washingtona jest jeszcze ciekawszy - ilustracja #3
Bez litości 3. Ostatni rozdział; reż. Antoine Fuqua; Sony Pictures Releasing; 2023

We Włoszech pojawia się CIA, które McCall wcześniej poinformował o pewnym podejrzanym miejscu. Agenci prowadzą własne śledztwo i zaczynają rozpracowywać intrygę, która może mieć naprawdę ogromną skalę. Z tego powodu myślałem, że może tym razem główny bohater nie będzie działał sam lub zostaną poprowadzone dwie ścieżki fabularne.

Bo naprawdę był na to potencjał, żeby całkowicie zmienić dotychczasową formułę opowieści o jednoosobowej armii. Sam bohater przechodzi przemianę, a nieoficjalna współpraca z agentami CIA, którzy jednocześnie prowadzą własne śledztwo, byłaby czymś ciekawym. Film jednak trwa 109 minut, więc nagle wszystkie sprawy przyspieszają. Sam wstęp do intrygi jest wyjątkowo długi, a gdy już dochodzi do eskalacji, to ona sama bardzo szybko się kończy.

Napięcie na początku było budowane bardzo dobrze, tylko szkoda, że później całe powietrze szybko uszło. Finał historii nadchodzi nagle, a ja do samego końca odnosiłem wrażenie, że twórcy mieli plany na coś więcej. Dlaczego w takim razie film przeskakuje w szybkim tempie do punktu kulminacyjnego?

Polecam Bez litości 3, chociaż film ma swoje wady

Nie mogę pozbyć się wrażenia, że cała opowieść została skrócona, i dla mnie to jest największa wada filmu. Bez litości 3 nie jest jakimś wybitnym oraz artystycznym dziełem, tego nie da się ukryć. To jednak wciąż kawałek przyjemnego kina, przy którym można spędzić czas. Sam wielki finał nie wywołuje takiego samego napięcia jak poprzednie części, a poziom stawki w Bez litości zdaje się spadać z każdą kolejną produkcją.

Bez litości 3 to najlepszy film z serii. Bohater Washingtona jest jeszcze ciekawszy - ilustracja #4
Bez litości 3. Ostatni rozdział; reż. Antoine Fuqua; Sony Pictures Releasing; 2023

To nie sprawia, że film jest zły, ale po prostu trochę traci na jakości. To wciąż jednak najlepszy film z serii, bo stara się dodać coś do opowieści o samozwańczym stróżu prawa. Dowiadujemy się więcej o charakterze Roberta McCalla, o tym, jak bardzo pragnie spokoju i walczy ze swoim własnym charakterem. Pojawiają się także postacie, które mogłyby się odnaleźć w jakimś spin-offie albo czwartej części, która zawsze może powstać.

Film polecam. Myślę, że warto udać się na Bez litości 3 do kina. Produkcja nie jest długa, ale z pewnością dostarczy rozrywki. Jest napięcie, jest intensywna akcja. Pierwszy raz tak bardzo widoczne są wątpliwości bohatera związane z tym, co robi. Wie, że wszystko, czego się podejmuje, robi po to, by chronić innych, ale ma świadomość, że jego czyny go prześladują. Fani filmów akcji po prostu muszą to obejrzeć.

NASZA OCENA: 7,5/10

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

Czy w filmie Kaskader jest scena po napisach?

Czy w filmie Kaskader jest scena po napisach?

Najlepsze komedie na Netflixie 2024, nasz ranking TOP 10

Najlepsze komedie na Netflixie 2024, nasz ranking TOP 10

Kobieta, która zainspirowała Reniferka, skarży się na serial Netflixa. „Jestem ofiarą, on mnie nęka”

Kobieta, która zainspirowała Reniferka, skarży się na serial Netflixa. „Jestem ofiarą, on mnie nęka”

Czy Challengers jest odpowiedni dla dzieci? Kategoria wiekowa filmu z Zendayą

Czy Challengers jest odpowiedni dla dzieci? Kategoria wiekowa filmu z Zendayą

Henry Cavill twierdzi, że „może być za stary” do roli Jamesa Bonda

Henry Cavill twierdzi, że „może być za stary” do roli Jamesa Bonda