filmomaniak.pl NEWSROOM „Będzie musiał żyć lub umrzeć na własnych warunkach”. Warner Bros. nie wierzyło w sukces filmu Clinta Eastwooda, który ostatecznie zdobył Oscary i zarobił 216 mln dolarów „Będzie musiał żyć lub umrzeć na własnych warunkach”. Warner Bros. nie wierzyło w sukces filmu Clinta Eastwooda, który ostatecznie zdobył Oscary i zarobił 216 mln dolarów Clint Eastwood utarł nosa niewierzącym w jego film producentom, którzy woleli postawić na dzieło z Tomem Hanksem i inne wysokobudżetowe produkcje, przez co niemal przeoczyli hit, który zdobył Oscary i zarobił 216 mln dolarów. ciekawostki filmoweEdyta Jastrzębska 27 sierpnia 2024 1 Źrodło fot. Million Dollar Baby, Clint Eastwood, Warner Bros. Pictures i Lakeshore International, 2004i Trafią się takie filmy, które biorą widownię z zaskoczenia, okazując się być znacznie lepszymi niż ktokolwiek się tego spodziewał. A czasami bywa też tak, że potrafią one zaskoczyć producentów, którzy zupełnie w nie nie wierzyli. Idealnym tego przykładem jest dzieło Clinta Eastwooda, film bokserski Za wszelką cenę, który Warner Bros. niekoniecznie chciało finansować. Ostatecznie dało temu projektowi szansę, ale więcej uwagi i finansów poświęcili innym projektom. Powiązane:„To była gigantyczna porażka”. Clint Eastwood nienawidzi klasycznego horroru, który Steven Spielberg uwielbia i widział już 25 razy Eastwood musiał oczywiście zawalczyć o to, aby Warner Bros. chciało dołożyć się do tego filmu. Udało mu się załatwić, aby jedną połowę finansowało Lakeshore Entertainment, a resztę wyłożyło właśnie WB, które nadal niekoniecznie wierzyło w ten projekt, w związku z czym nie poświęcało mu wiele uwagi. Dzięki temu Eastwood miał znacznie więcej swobody, pracując nad nim. I w ten sposób mógł stworzyć dzieło dokładnie takie, jak chciał. I wierzył w to, że obroni się ono samo, dlatego chciał, aby Za wszelką cenę samo zawalczyło o uwagę, bez pomocy publicystów. Opowiedział o tym podczas wywiadu z Rogerem Ebertem. Po prostu chciałem to zrobić. Nie chciałem, żeby kręcili się wokół mnie publicyści. Trzymaliśmy się na uboczu. Przy wszystkich dużych filmach za 150, 200 milionów dolarów, myśleli, że ta produkcja jest na innym poziomie ważności. Miałem do dyspozycji około 25 milionów dolarów. Mieli swoich Aleksandrów i Ekspresy polarne, nad którymi pracowali, a ja uznałem, że mój film będzie musiał żyć lub umrzeć na własnych warunkach. WB dopiero po ukończeniu filmu zaczęło dostrzegać jego potencjał. Gdy byli skupieni na swoich wielkich produkcjach, niemal przeoczyli dzieło o sporym potencjale, którym zainteresowali się dopiero po zapoznaniu się z ukończonym materiałem. I już zaczęto planować akcje marketingowe, gdy Eastwood jasno wyraził się, że nie jest tym zainteresowany i chce, aby jego obraz sam dowiódł swojej wartości. Poszliśmy i zrobiliśmy to, oni nic o tym nie wiedzieli, a kiedy im to pokazaliśmy, powiedzieli: „Jezu, to nie jest takie złe”. Niektórzy ludzie w organizacji zaczęli być entuzjastycznie nastawieni. Eddie Feldman, facet od dystrybucji, powiedział: „Jak to wypuścimy?”. „Dlaczego po prostu nie wypuścimy tego po Święcie Dziękczynienia” – odpowiedziałem. Powiedział, że musimy zorganizować kampanię. „Żadnej kampanii, niczego” – odparłem. „Po prostu zobaczymy, jak to pójdzie”. Eastwood odniósł sukces. Jego film spotkał się z fantastycznym przyjęciem, zarobkami znacznie przebijając budżet – wynik w box offisie to 216 milionów dolarów. Mało tego, dzieło Eastwooda zostało docenione także podczas gali rozdania Oscarów, wygrywając w czterech z siedmiu kategorii, w których było nominowane. Eastwood udowodnił, że jego początkowo niedoceniany i pomijany projekt był wart każdego włożonego w niego dolara. Producenci niemal pominęli ten diament, który mógł przepaść, gdyby filmowiec nie zawalczył o niego. Czytaj więcej:„Byłem na tyle szalony, by spróbować wszystkiego”. Clint Eastwood był zupełnie nietrafionym wyborem do tego filmu i sam doskonale to wie POWIĄZANE TEMATY: kino ciekawostki filmowe Clint Eastwood Za wszelką cenę Edyta Jastrzębska Edyta Jastrzębska Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat. „Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni „Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni „To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air „To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air „Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć „Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć „Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando „Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando „Nie polubimy jej”. Historia Moniki w pierwszym odcinku Przyjaciół była dla stacji tak kontrowersyjna, że w ankiecie postać nazwano „ladacznicą” „Nie polubimy jej”. Historia Moniki w pierwszym odcinku Przyjaciół była dla stacji tak kontrowersyjna, że w ankiecie postać nazwano „ladacznicą”