Fani wreszcie obejrzą Avatara 2 w domu; wiemy, kiedy pojawi się w cyfrowej dystrybucji

Mimo że spora część fanów już dawno jest po kinowym seansie filmu Avatar: Istota wody, to wciąż pozostają osoby, które nie obejrzały najnowszego widowiska Jamesa Camerona. Już niedługo będą mogły zrobić to bez konieczności wychodzenia z domu.

Powiązane:Najlepsze filmy 2022 roku, nasze top 11

Jak informuje portal The Hollywood Reporter, światowa premiera cyfrowej wersji filmu odbędzie się już 28 marca. Avatar: Istota wody trafi wtedy na platformy PVOD, w których za określoną kwotę trzeba wykupić dostęp do tytułu.

Dodatkowa zawartość

Co ciekawe, oprócz samego filmu, na fanów serii czekać będzie niespodzianka w postaci dostępu do ponad trzech godzin dodatkowych materiałów zza kulis, dzięki którym poznamy żmudny, ale interesujący proces powstawania filmu.

Kiedy na Disney+?

Niestety, w momencie pisania tej wiadomości nie ma żadnych informacji na temat premiery filmu na nośnikach fizycznych ani debiutu w serwisach streamingowych opartych na subskrypcjach. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę, że obraz trafi do PVOD 28 marca, należy zakładać, że w bibliotece Disney+ pojawi się w kwietniu lub maju. Są to jednak tylko przypuszczenia, a finalnie termin ten będzie zależał od popularności, jaką cieszyć się będzie wersja cyfrowa Avatara 2.

Na koniec przypomnijmy, że powrót do świata Pandory okazał się przebojem zarówno komercyjnym, jak i artystycznym. Dzieło Jamesa Camerona zarabiając 2,2 mld dolarów stało trzecim najbardziej dochodowym filmem wszech czasów. Ponadto obraz otrzymał cztery nominacje do Oscarów, w tym w najważniejszej kategorii – dla najlepszego filmu.

Czytaj więcej:Kim jest ojciec Kiri w Avatarze 2? Jest jedno poprawne i przerażające wyjaśnienie

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.