Arnold Schwarzenegger może oglądać swoją najbardziej żenującą rolę tylko dlatego, że jest tak absurdalna. „Byłem naprawdę głupi”

Jest jedna rola Arnolda Schwarzeneggera, którą mimo tragicznego poziomu i wykonania aktor jest w stanie oglądać. Absurdalność oraz niedorzeczność sprawiły, że Schwarzenegger nie mógł oderwać się od ekranu.

ciekawostki filmowe
Zbigniew Woźnicki 31 sierpnia 2023
2
Źrodło fot. Herkules w Nowym Jorku; reż. Arthur Allan Seidelman; RAF Industries; 1970
i

Na przestrzeni swojej długiej kariery Arnold Schwarzenegger odegrał wiele ikonicznych postaci, które zapisały się w historii kina oraz popkultury. Jeden z występów aktora był jednak wyjątkowo nieudany, ale Schwarzenegger zawsze korzystał z okazji, żeby go zobaczyć. Chodzi o Herkulesa w Nowym Jorku, który był pierwszym filmem legendarnego kulturysty (vide Business Insider).

Sześć lat temu Arnold Schwarzenegger rozmawiał o swoich filmach, które ogląda, gdy pojawiają się w telewizji. Były kulturysta wymienił wtedy swój pierwszy występ przed kamerą, do którego chętnie wraca zwłaszcza odkąd jego dzieci zaczęły zwracać uwagę, że ich ojciec jest aktorem i pojawia się w filmach wyświetlanych w telewizji. Schwarzenegger przychodził i oglądał z nimi kilka scen, nawet w przypadku jego najgorszego występu:

Oglądałem nawet Herkulesa w Nowym Jorku, z którego zawsze się śmieję, ponieważ jest tak skandalicznie zły. To był także mój pierwszy film, w którym musieli mnie zdubbingować. W filmie nazywałem się Arnold Strong. Byłem naprawdę głupi. Ale musiałem się zatrzymać, kiedy moje dzieci go oglądały właśnie z tego powodu.

Arnold Schwarzenegger zwrócił uwagę na to, jak w jednej ze scen siłuje się z niedźwiedziem w parku, ale wyraźnie widać, że to żaden niedźwiedź, tylko przebrany aktor. Budżet filmu wynosił tylko 300 tysięcy dolarów, więc twórcy nie mogli sobie pozwolić na zbyt wiele, czego symbolem jest właśnie między innymi scena zapasów.

Warto także przypomnieć, dlaczego Schwarzenegger został zdubbingowany, co wyjaśnił w owej rozmowie. W tamtym czasie jeszcze bardzo słabo mówił po angielsku i miał bardzo mocny akcent. Jego kwestie były trudne do zrozumienia, co wymusiło skorzystanie z głosu innego aktora. Po tym występie przyszły aktor skupił się na kulturystyce, ale nie porzucił aktorstwa i przełomowe stały się jego role w filmach Niedosyt oraz Kulturyści.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda

„Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda

Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym

Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym

„Byłem na tyle szalony, by spróbować wszystkiego”. Clint Eastwood był zupełnie nietrafionym wyborem do tego filmu i sam doskonale to wie

„Byłem na tyle szalony, by spróbować wszystkiego”. Clint Eastwood był zupełnie nietrafionym wyborem do tego filmu i sam doskonale to wie

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów