Ahsoka kontynuuje dziedzictwo Skywalkerów bardziej, niż mogli to zrobić Luke, Leia lub Rey

Od samego początku historia w Gwiezdnych wojnach kręciła się wokół rodziny Skywalkerów. Ahsoka w dalszym ciągu kontynuuje jej dziedzictwo.

science fiction
Marcin "Nicek" Nic 20 września 2023
6
Źrodło fot. Gwiezdne wojny: Wojny Klonów; Lucasfilm; 2008
i

Każdy, kto oglądał jakąkolwiek część Gwiezdnych wojen, z pewnością zauważył, że pierwsze skrzypce grają członkowie rodziny Skywalkerów. W trylogii prequeli był to Anakin, natomiast w dalszych częściach podążaliśmy krokami Luke’a i Lei, a także Rey, która w dziewiątym epizodzie przybrała nazwisko tych bohaterów.

Jest jednak jedna postać, która w większym stopniu od nich kontynuowała dziedzictwo rodziny Skywalkerów. Mowa tutaj o Ahsoce Tano, czyli młodej togrutance, która była padawanką Anakina. Właśnie to sprawia, że była ona tak mocno związana ze Skywalkerami. Bardziej niż Luke, Leia i Rey.

Jako dzieci Padme Amidali i Anakina Skywalkera Luke i Leia byli oczywiście związani ze swoimi rodzicami więzami krwi. Ale tak naprawdę żaden z młodych bohaterów z oryginalnej trylogii nie miał okazji poznać któregokolwiek z nich. Nie oszukujmy się, ale interakcja Luke’a z Darthem Vaderem raczej nie powinna być przykładem relacji pomiędzy rodzicem i dzieckiem.

Co innego Ahsoka, która pomimo bycia wychowaną w Akademii Jedi, może śmiało powiedzieć, że Anakin, przynajmniej na początku ich znajomości, był kimś w rodzaju ojca, opiekuna. Młoda togrutanka może się również pochwalić bliską relacją z Padme, która była dla niej najbliższą przyjaciółką. Coś, o czym Luke i Leia mogli tylko pomarzyć.

Bliskość pomiędzy Ahsoką a Anakinem i Padme nie oznacza jednak, że trójkę można nazwać rodziną. Aczkolwiek patrząc na dzieje ze wszystkich epizodów Gwiezdnych wojen nasuwa się stwierdzenie, że to właśnie Ahsoka zasługuje na bycie członkiem Skywalkerów.

Wszak ona jako jedna z nielicznych nawiązała bliską relację z Anakinem. Przez wiele lat Ahsoka była jego padawanką, dzięki czemu mogła codziennie pobierać od niego nauki i powoli stawać się jego przyjaciółką. Samo to, nawet jeśli brak tutaj więzów krwi, sprawia, że w większym stopniu kontynuuje dziedzictwo Skywalkerów, niż Luke, Leia i Rey razem wzięci.

Na koniec przypominamy, że wszystkie produkcje ze świata Gwiezdnych wojen można obejrzeć na platformie Disney+.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach