filmomaniak.pl NEWSROOM 5 lat temu Netflix stworzył swojego „Blade Runnera” i zawiódł. Ludzie go nienawidzili 5 lat temu Netflix stworzył swojego „Blade Runnera” i zawiódł. Ludzie go nienawidzili Kilka lat temu Netflix stworzył własną megaprodukcję science fiction, ale twórcy filmu popełnili jeden błąd. Wykorzystanie estetyki bliskiej Blade Runnerowi w pewien sposób wydało wyrok, ale to nie był jedyny problem. science fictionZbigniew Woźnicki 1 września 2023 1 Źrodło fot. Bez słowa; reż. Duncan Jones; Netflix, 2018i Netflix co roku wypuszcza różne filmy oryginalne, które są dostępne wyłącznie na tej platformie streamingowej. W tym roku na widzów czeka Rebel Moon, który jest opisywany jako mroczniejsze Gwiezdne wojny. A 5 lat temu od Netfliksa otrzymaliśmy inne widowisko sci-fi, Bez słowa, które dla odmiany było porównywane do Blade Runnera. Mroczna cyberpunkowa estetyka przyciągnęła widzów, których złudzenia zostały jednak bardzo szybko rozwiane. W dziele Duncana Jonesa nie czuć, aby historia miała miejsce w Berlinie z niedalekiej przyszłości. Tematyka science fiction jest zaledwie dotknięta, jest tłem całej produkcji. Opowieść mogłaby zostać osadzona w każdym innym miejscu lub czasie i nikt nie zauważyłby różnicy. Nie powinno to nikogo dziwić, ponieważ Duncan Jones sam zdradził, że pierwotnie akcja miała być osadzona w czasach współczesnych i dopiero potem nagle wrzucono ją w przyszłość. Produkcja została mocno skrytykowana zarówno przez recenzentów, jak i przez widzów. A to przecież nie zdarza się często, co dodatkowo kładzie cień na Bez słowa. To po prostu słabo wykonany film. Nie raportowano problemów podczas kręcenia zdjęć – ani z obsadą, ani z samym procesem produkcyjnym. To zwyczajnie nieudany twór, któremu wypominano między innymi miałkiego głównego bohatera. Leo jest niemy, co było szansą na stworzenie ciekawej postaci, ale nie wykorzystano jej. Widzowie nie zostawiali na filmie suchej nitki, nazywając go jednym wielkim bałaganem, z jedynie szczątkowymi dobrymi pomysłami. Historia miała potencjał, który został całkowicie zmarnowany i dużo osób po prostu odradza nawet obejrzenia Bez słowa. Fani oczekiwali więcej od Duncana Jonesa, który o filmie myślał już w 2009 roku. Reżyser niemym bohaterem sam wpakował się w ślepą uliczkę i nie ratuje tego dosyć płytka historia o mężczyźnie poszukującym swojej zaginionej dziewczyny. Widzowie zwracali uwagę, że fabuła nie ma sensu, postacie podejmują często nielogiczne decyzje, a zakończenie albo jest bez sensu, albo już na tym etapie nawet nikogo nie interesuje. Tego lata produkcja zaczęła na nowo wybijać się na Netfliksie, zdobywając świeżą widownię. Skończyło się to pozytywnymi ocenami, podwyższającymi ogólną notę Bez słowa. To podniosło liczbę pozytywnych ocen widzów na Rotten Tomatoes do 46%, co jednak wciąż nie jest pozytywnym wynikiem. Ale pojawili się także kolejni krytycy produkcji Duncana Jonesa, który swoim filmem Moon powiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. POWIĄZANE TEMATY: Netflix science fiction VoD ciekawostki filmowe Duncan Jones Bez słowa Zbigniew Woźnicki Zbigniew Woźnicki Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton. „To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony „To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony „Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów „Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw „Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci „Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci „Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach „Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach