Jedną z najlepszych serii fantasy przed laty uznano za „nienadającą się do sfilmowania”

Kilkadziesiąt lat temu powieści J.R.R. Tolkiena znany filmowiec uznał za niemożliwe do zekranizowania, dlatego odrzucił ofertę wyreżyserowania filmu na ich podstawie. Ostatecznie projekt przekreślił sam twórca Śródziemia.

fantasy
Zbigniew Woźnicki 17 kwietnia 2023
15
Źrodło fot. Władca Pierścieni: Dwie wieże; reż. Peter Jackson; New Line Cinema; 2002
i

Są takie książki, które uznaje się za bardzo trudne lub wręcz niemożliwe do zekranizowania. Władca Pierścieni J.R.R. Tolkiena przeszedł bardzo długą drogę, zanim aktorska produkcja trafiła na ekrany kin. Pomysł na stworzenie filmów o przygodach ze Śródziemia pojawiły się już w latach 60. XX wieku. I ówczesny projekt pokazuje, jak wtedy show-biznes mógł być wykorzystywany w innych gałęziach rozrywki (via Variety).

Władca Pierścieni przeszedł ciekawą drogę, zanim ostatecznie udało się stworzyć filmową adaptację. Mianowicie we wspomnianym okresie lat 60. Denis O’Dell, dyrektor generalny wytwórni Apple Films, wpadł na pomysł ekranizacji dzieła Tolkiena. W rolach głównych mieli wystąpić członkowie zespołu The Beatles: John Lennon jako Gollum, Paul McCartney jako Frodo, George Harrison jako Gandalf i Ringo Starr jako Sam.

Na reżysera wytypowano Stanleya Kubricka, chociaż pod uwagę brano również inne osoby. Jednak słynny twórca jasno wyraził się, iż jego zdaniem Władca Pierścieni jest niemożliwy do zekranizowania. Wycofał się z projektu i przeszedł do realizacji legendarnego filmu 2001: Odyseja kosmiczna. Władca Pierścieni i tak nie miał szans na realizację, ponieważ Tolkien nie wyraził zgody na produkcję, której marketing prawdopodobnie kręciłby się wokół gwiazd muzyki, a nie samej propozycji pokazania jego opowieści na ekranach kin.

Dopiero pod koniec lat 70. powstał film animowany na podstawie książek, a prace nad aktorską adaptacją Peter Jackson rozpoczął w drugiej połowie lat 90. Z perspektywy czasu widać, że Stanley Kubrick się mylił i Władcę Pierścieni dało się zekranizować. Być może to wizja reżysera lub pomysł Apple Films znajdowały się w sferze projektów, które nie mają szans na ujrzenie światła dziennego. Albo największą przeszkodą była ówczesna technologia.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

Za 2 dni ukaże się pierwszy wielki przebój fantasy tego roku, który na nowo przedstawi historię sprzed ponad 200 lat

Za 2 dni ukaże się pierwszy wielki przebój fantasy tego roku, który na nowo przedstawi historię sprzed ponad 200 lat

„Cały czas nabijałem się z niej z powodu jej cebulowego oddechu”. Matt Damon i zabawna anegdota, którą opowiada o gwieździe Marvela

„Cały czas nabijałem się z niej z powodu jej cebulowego oddechu”. Matt Damon i zabawna anegdota, którą opowiada o gwieździe Marvela

W tym udanym filmie sci-fi Tom Cruise stale umierał. Po 11 latach ogłoszono powrót do tego świata, ale nie za sprawą sequela

W tym udanym filmie sci-fi Tom Cruise stale umierał. Po 11 latach ogłoszono powrót do tego świata, ale nie za sprawą sequela

Autor Reachera przyznaje, że obsadzenie Toma Cruise'a w filmach było błędem i że nie ma nikogo lepszego od Alana Ritchsona. „Urodził się, żeby go zagrać”

Autor Reachera przyznaje, że obsadzenie Toma Cruise'a w filmach było błędem i że nie ma nikogo lepszego od Alana Ritchsona. „Urodził się, żeby go zagrać”

At Attin - czym jest planeta ze Star Wars: Skeleton Crew?

At Attin - czym jest planeta ze Star Wars: Skeleton Crew?