Na szczęście ta scena została usunięta z finału Władcy Pierścieni, bo zmieniłaby wszystko

Ostatnie sekwencje Władcy Pierścieni: Powrotu króla podsumowują całą podróż, jaką przebyli wszyscy bohaterowie. Jedną z kluczowych scen postanowiono zmienić na ostatnią chwilę, gdyż mogła zburzyć całe przesłanie.

fantasy
Zbigniew Woźnicki 2 kwietnia 2023
39
Źrodło fot. Władca Pierścieni: Powrót króla; reż. Peter Jackson; New Line Cinema; 2003
i

Losy Śródziemia i jego mieszkańców są niepewne właściwie do samego końca sagi Władcy Pierścieni. Frodo musi w pełni polegać na Samie i jego woli. Natomiast zjednoczone siły ludzi ruszają pod Czarną Bramę, żeby rzucić wyzwanie armii Saurona, która została w Mordorze. To właśnie w tym miejscu Peter Jackson planował coś zupełnie innego od tego, co ostatecznie zobaczyliśmy we Władcy Pierścieni: Powrocie króla.

Amazon Prime Video kupisz tutaj

Aragorn staje twarzą w twarz z władcą Mordoru

W oryginalnej scenie wraz z orkami na polu bitwy miał pojawić się sam Sauron. Na początku w duchowej formie, która prawdopodobnie odwzorowywałaby jego wygląda jako Majara lub Annatara. Czarny Władca szybko jednak zmaterializowałby się w kultowej filmowej zbroi i stanąłby na czele swojej armii, żeby poprowadzić ją przeciwko wrogowi. Do pojedynku z Sauronem oczywiście stanąłby Aragorn, który zmierzyłby się z tytułowym Władcą Pierścieni dokładnie tak, jak jego przodkowie: Elendil, a następnie Isildur.

W finałowej wersji filmu zamiast Saurona jest troll, co zdecydowanie wyszło produkcji na plus i pozwoliło uniknąć kontrowersji. Być może starcie z Sauronem byłoby bardziej widowiskowe, ale równocześnie niezgodne z fabułą. Bez Pierścienia władca Mordoru nie mógł wykorzystać pełni swojej mocy, a co za tym idzie, nie mógł uwolnić się z Barad-dur, ponieważ był zbyt słaby.

Poza tym efektowna walka z pewnością skradłaby czas ekranowy od pary hobbitów, która zbliżała się wtedy do Góry Przeznaczenia. A we Władcy Pierścieni chodzi o to, żeby pokazać, jak członkowie niepozornej rasy zadecydowali o przyszłości Śródziemia i jak silną wolą dysponowali, gdy teoretycznie potężniejsi i mądrzejsi szybko dawali się skorumpować oferowanej przez pierścień mocy.

W finałowej bitwie Aragorn pojedynkuje się z trollem, a armia ludzi wciąż spełnia swoje zadanie i odwraca uwagę władcy Mordoru od niepozornej dwójki, która jest bardzo blisko zniszczenia Jedynego Pierścienia.

Trylogię Władcy Pierścieni można obejrzeć na Amazon Prime Video.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie