filmomaniak.pl NEWSROOM W 54 lata powstało ponad 2600 odcinków tego anime. Przyćmiewa ono nawet One Piece W 54 lata powstało ponad 2600 odcinków tego anime. Przyćmiewa ono nawet One Piece Jest jedno anime, które swoją konkurencję zostawia w tyle w liczbie wyprodukowanych odcinków. Już dawno prześcignęło mangę, na której się wzorowało, a dla Japończyków jest sentymentalną podróżą. ciekawostki filmoweZbigniew Woźnicki 4 września 2023 6 Źrodło fot. One Piece, Toei Animation, 1999i By znaleźć się w Księdze Rekordów Guinnessa, trzeba się czymś wyróżnić. Na przykład stworzyć anime emitowane od ponad 50 lat, wypuszczając tym samym ponad 2,5 tysiąca odcinków (na które składa się ponad 7,5 tysiąca segmentów, ponieważ każdy epizod składa się z trzech osobnych historii). To właśnie dokonały osoby odpowiedzialne za anime Mrs. Sazae (Sazae-San). Na Zachodzie produkcja jest znana prawdopodobnie jedynie przez zatwardziałych miłośników tego typu seriali animowanych. Powiązane:Yokai, Seinen, Shonen i inne - wyjaśniamy gatunki anime Jak więc widać, z Mrs. Sazae nie może równać się nawet znany w świecie anime „tasiemiec” One Piece, a już on składa się z imponującej liczby ponad tysiąca odcinków i nadal są emitowane nowe epizody. Mrs. Sazae powstała na podstawie mangi o tym samym tytule, która wychodziła od 1946 do 1974 roku, co również jest imponującym wynikiem. Ale animowana seria już dawno prześcignęła swój pierwowzór, chociaż jej motyw się nie zmienił i starzy widzowie mogą śledzić lubianą serię w niezmienionej formie, która jest emitowana do dziś. Fabuła opowiada o tytułowej Sazae, która wraz ze swoim mężem, dziećmi i pozostałymi członkami rodziny mierzy się z codziennością w Japonii. Warto jednak zwrócić uwagę, że produkcja znajduje się w swoistej pętli i co kilka lat pojawiają się nowe odcinki, które powstają na podstawie tych samych rozdziałów mangi. Sami twórcy nie wprowadzają znacznych zmian w Mrs. Sazae, więc nawet serie powstałe w XXI wieku nie zawierają takich udogodnień jak smartfony. Zmiany kulturowe wpływają jednak na tło serialu i dlatego z anime zniknęło między innymi palenie papierosów oraz kary cielesne (vide Wikipedia). Tak jak zostało zaznaczone na początku, produkcja trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa, jako najdłużej trwająca seria anime. Od 1969 roku serial jest wyświetlany w Japonii nieprzerwanie, za co uzyskał nieoficjalny status produkcji narodowej. Twórcy wyrażają chęć ekspansji Mrs. Sazae na Zachód, ale nie da się ukryć, iż bardzo specyficzna produkcja, opowiadająca o zwykłym i często już anachronicznym życiu w Japonii, mogłaby mieć problemy ze znalezieniem dużej widowni, ponieważ także w rodzimym kraju mierzy się z krytyką za zbytnie zacofanie. Czytaj więcej:Po ponad roku i 61 odcinkach najdłuższa walka w historii anime wreszcie się zakończyła POWIĄZANE TEMATY: anime ciekawostki filmowe One Piece Zbigniew Woźnicki Zbigniew Woźnicki Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton. „Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda „Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym „Byłem na tyle szalony, by spróbować wszystkiego”. Clint Eastwood był zupełnie nietrafionym wyborem do tego filmu i sam doskonale to wie „Byłem na tyle szalony, by spróbować wszystkiego”. Clint Eastwood był zupełnie nietrafionym wyborem do tego filmu i sam doskonale to wie „To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony „To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony „Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów „Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów