True Detective potwierdza popularną teorię odnośnie Rusta Cohle'a, która łączy ze sobą 4. i 1. sezon

True Detective jest antologią, co oznacza, że każdy sezon skupia się na osobnej historii. Jak się jednak przekonaliśmy, oglądając drugi odcinek Krainy nocy, pierwsza seria, stawiająca bardzo wysoko poprzeczkę kolejnym odsłonom, łączy się z produkcją, w której możemy podziwiać Jodie Foster. Potwierdziła się bowiem pewna intrygująca fanowska teoria dotycząca Rusta Cohle’a, w którego brawurowo w 2014 roku wcielił się Matthew McConaughey.

Powiązane:Najlepiej zapowiadające się seriale 2024 roku

Chodzi o Travisa – zmarłego partnera Rose (Fiona Shaw), którego duch wskazał miejsce zwłok zaginionych naukowców. Już w pierwszym odcinku zostały zawarte bardzo wyraźne sugestie, że mężczyzna może być ojcem Rusta. I nie chodziło wyłącznie o podobieństwo wizualne między bohaterami. Na pokrewieństwo wskazywało już samo imię – Travis – które nosił także tata detektywa. Dodatkowo Rose wspomniała, że jej ukochany chorował na białaczkę – ta sama choroba przytrafiła się ojcu Rusta. Jakby tego było mało, w pierwszej odsłonie serialu portretowany przez Matthew McConaugheya śledczy wyjawił, że mieszkał kiedyś na Alasce ze swoim rodzicem.

Przyznacie, że wszystkie te zbieżności nie mogły być jedynie zbiegiem okoliczności. I rzeczywiście – nie były. Drugi odcinek Krainy nocy potwierdza teorię co do tego, że parter Rose był ojcem Rusta. W najnowszym epizodzie kobieta, w którą wciela się Fiona Shaw, podaje nazwisko Travisa, a brzmi ono Cohle. To rozwiewa wszelkie wątpliwości co do połączenia między Rustem a bohaterem, którego ducha ujrzeliśmy w pierwszym epizodzie.

Rose ujawniła też inne szczegóły dotyczące Travisa. Mężczyzna nie chciał, by to białaczka odebrała mu życie, dlatego popełnił samobójstwo, a jego ciało znalazła Evangeline Navarro – ta sama, która próbuje rozwikłać kryminalną zagadkę Krainy nocy. Ojciec Rusta nie odszedł jednak bezpowrotnie i co jakiś czas – kiedy miał ku temu konkretny cel – powracał do Rose pod postacią zjawy. Niewykluczone więc, że w tym sezonie ponownie przyjdzie nam zobaczyć ojca detektywa.

A co z samym Cohle’em? Czy Matthew McConaughey powróci do roli? Nie jest to wykluczone, lecz mało prawdopodobne. Cameo aktora trudno byłoby do tego czasu utrzymać w tajemnicy. Możliwe jednak, że pomiędzy dwiema zagadkami kryminalnymi – tą z czwartej serii i tą dotyczącą Króla w Żółci z pierwszej serii – istnieją jakieś połączenia, na co wskazuje nie tylko wprowadzenie postaci Travisa, ale i obecny w obu seriach motyw spirali.

Fakt, iż jako duch w Krainie nocy powraca nie kto inny, jak ojciec Rusta, rzuca ciekawe światło na ostatnią scenę pierwszego sezonu True Detective, w której grany przez Matthew McConaugheya bohater na szpitalnym parkingu opisuje przyjacielowi i partnerowi portretowanemu przez Woody’ego Harrelsona swoje duchowe, okołośmiertne doświadczenie. Rust Cohle mówi o własnej świadomości, ale i o tym, że w momencie, w którym bliski był przejścia na drugą stronę, wyraźnie czuł obecność czegoś dobrego, większego, i na chwilę stał się częścią wszystkiego, co kiedykolwiek kochał. W tej liminalnej przestrzeni czuł obecność córki i ojca. I choć pragnął odejść, wrócił do świata żywych. Czyżby miało to związek z wolą Travisa, który wiedział, że to jeszcze nie czas na Rusta? Być może kolejne odcinki serialu rozjaśnią i tę kwestię.

Czytaj więcej:Najlepsze seriale na HBO Max 2023, nasze top 17