Tego mogliście nie zauważyć w kultowej komedii Asterix i Obelix: Misja Kleopatra

Film o dzielnych Galach wciąż zaskakuje i nie cierpi na brak zainteresowania.

ciekawostki filmowe
Mateusz Libera 19 września 2023
8
Źrodło fot. Asterix i Obelix: Misja Kleopatra, Alain Chabat, Miramax Films, 2002
i

Tego lata od premiery filmu Asterix i Obelix: Misja Kleopatra minęło dwadzieścia jeden lat, a mimo to obraz ten przyciąga przed ekrany coraz to młodszych widzów. Nic dziwnego, bo komiksy o przygodach dziarskich Galów na stałe zapisały się w europejskiej, a może i światowej popkulturze. Do tego dochodzą też wypuszczane co jakiś czas filmy, które siłą rzeczy przypominają odbiorcom o wcześniejszych produkcjach. Dzieła te – zarówno aktorskie, jak i animowane – nie stanowią pełnoprawnej serii, jako że kręcone są przez różne studia, reżyserów, a jeśli chodzi o postacie, to przez lata jedynym wspólnym mianownikiem pozostawał Gérard Depardieu, wcielający się w postać Obelixa.

W polskim środowisku największe uznanie widowni zyskała druga część przygód o Asterixie i Obelixie. Wokół Misji Kleopatry wyrósł kult, do którego przyczynił się ogromny potencjał do tworzenia nieskończonej ilości żartów. Fenomen filmu zresztą został omówiony na kanale tvfilmy, który polecam zainteresowanym.

Oprócz świetnego dubbingu w reżyserii Joanny Wizmur i gagów napisanych przez Bartosza Wierzbiętę film Alaina Chabata bogaty był w liczne ciekawostki i aluzje – jedne bardziej oczywiste, inne mniej. Dziś przyjrzymy się tym, które łatwo przegapić, oglądając tę francuską komedię. Tak, wiemy, że Otis ma na imię tak, jak popularna firma produkująca windy.

Park Jurajski (i nie chodzi o owieczkę)

Tego mogliście nie zauważyć w kultowej komedii Asterix i Obelix: Misja Kleopatra - ilustracja #1
To ujęcie bezpośrednio nawiązuje do filmu Stevena Spielberga, Asterix i Obelix: Misja Kleopatra, Alain Chabat, Miramax Films, 2002

Ci, którzy oglądali film, pamiętają z pewnością scenę, w której Kleopatra rozkazuje nakarmić krokodyle. Trzymane w zamknięciu gady pożerają wówczas małą owieczkę, która do środka spuszczana jest na specjalnej linie. Przyglądający się widowisku Numernabis zwraca uwagę na sznur, który porusza się w charakterystyczny sposób. To właśnie tutaj można poczuć małe deja vu. Oczywiście mowa o scenie karmienia welociraptorów w filmie Stevena Spielberga. Nie jest to jedyne nawiązanie do Parku Jurajskiego.

Chodzi o scenę, w której tyranozaur ściga uciekających jeepem bohaterów. Wówczas to jeden z nich spogląda w lusterko, z przerażeniem oceniając gabaryty prehistorycznego gada. Naklejka z opisem widoczna na powierzchni lustra głosi, że „obiekty w lusterku są bliżej niż się wydaje” (eng. „Objects in mirror are closer than they appear”). Teraz przypomnijcie sobie moment, kiedy Asterix ucieka rydwanem przez pustynię. Dokładnie w ten sam sposób widzi goniących go Rzymian. Mało tego – nie brakuje też tego samego opisu, jednak ten został zapisany hieroglifami. Praktyczna rzecz!

Marnypopis niczym przykuty do skały Prometeusz

Tytan, który w mitologii greckiej podarował ludziom ogień, jest postacią jak najbardziej pozytywną. Choć nie chodzi tutaj o bezpośrednie nawiązanie, a bardziej ciekawostkę. Jeżeli przeczekamy napisy końcowe, dowiemy się, co stało się z rywalem Numernabisa. Okazuje się, że Marnypopis wciąż znajduje się w ścianie, w którą „wkopał” go ekscentryczny architekt i twórca najwspanialszego z pałaców Cezara. Wówczas to Marnypopis wybełkocze słowa: „na pomoc”.

Tratwa Meduzy

W filmie Kleopatra uskarża się, że tworzone obrazy i portrety są zawsze „z profilu”, co samo w sobie jest żartem, jako że prawdziwa władczyni Egiptu w swoich czasach raczej by na to nie narzekała. Inaczej jest w przypadku obrazu Tratwa Meduzy autorstwa Théodore’a Géricaulta. Dzieło przedstawia smutne losy francuskiej fregaty, która rozbiła się u wybrzeży Afryki w 1816 roku. Podobną kompozycję i scenografię możemy zobaczyć w Misji Kleopatra, gdzie postanowiono odtworzyć ten obraz przy użyciu aktorów. Tło wydarzeń jest jednak zupełnie inne. Zatopiony okręt to łódź piratów, którą zniszczyli Galowie. Z tym że potem chłopcy Krwawobrodego już nie stanęli na nogi.

Skąd ta muzyka?

Kojarzycie scenę, w której Idefix ściga półnagiego Rzymianina, który ucieka na czworakach? W tle słyszymy dość smutną melodię skomponowaną przy użyciu skrzypiec. Zastanawialiście się, czy to przypadek? Nic z tych rzeczy. W tym filmie zabrakło miejsca na przypadki. Mowa o utworze Ennio Morricone’a pt. Chi mai, który po raz pierwszy został użyty w filmie Magdalena w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Choć sama scena nie ma związku z tym dziełem, trzeba przyznać, że muzyka wpasowała się tam idealnie.

Albert Uderzo i jego wkład w produkcję

Tego mogliście nie zauważyć w kultowej komedii Asterix i Obelix: Misja Kleopatra - ilustracja #2
Piraci pokazują rysopis Galów, Asterix i Obelix: Misja Kleopatra, Alain Chabat, Miramax Films, 2002

Komiksy z Asterixem i Obelixem powstały dzięki współpracy René Goscinny’ego i Alberta Uderzo. Pierwszy z nich był scenarzystą i pisarzem z polsko-żydowskimi korzeniami, drugi francusko-włoskim rysownikiem i scenarzystą komiksowym. Nie trudno przeoczyć scenę, w której Krwawobrody przedstawia swojej załodze karykaturalne wizerunki Asterixa, Obelixa i Idefixa. Oczywiście, widzimy, że są to postacie rodem z komiksów i starszych animacji. Rysunek ten rzeczywiście stworzył Alberto Uderzo na prośbę twórców filmu. Co ciekawe, był on daltonistą.

Niezły ruch, trochę jak na słowiańskim targu

Kiedy Galowie prowadzeni przez Numernabisa po raz pierwszy wkraczają na teren budowy nowego pałacu Cezara, Asterix zwraca uwagę na ruch wokół niego. Rzeczywiście wokół nie brakuje ludzi, a całe to miejsce – leżące pośrodku pustyni – aż tętni życiem. Gal porównuje zatłoczenie do słowiańskich targów.

Słowianie mają takie targi na stadionach, wszystko tam można znaleźć, dosłownie wszystko, niesamowite! Znajomy był na placówce, to opowiadał.

O co chodzi? Młodsi widzowie mogą nie zrozumieć, co protagonista miał na myśli. Chodzi o to, że w czasach PRL-u i w latach 90. stadiony miejskie stawały się na jakiś czas ogromnymi targowiskami, gdzie można było kupić wiele rzeczy. Imprezy były cykliczne, a jedną z największych ta organizowana na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Tak zwany „Jarmark Europa” ściągał dziesiątki tysięcy klientów, w tym także tych z zagranicy. I rzeczywiście, można tam było kupić najróżniejsze rzeczy – od nowych skarpet po sprowadzony z zachodu komputer.

Wysokiej klasy fachowcy z umową o dzieło

To żart, który pada z ust Numernabisa. Kiedy jednak odejmiemy współczesne odniesienie do rodzaju dokumentu, którym jako pracownik wiążemy się z pracodawcą, to zetkniemy się z prawdą. Wedle najnowszych badań piramidy i świątynie budowane były przez opłacanych robotników, a nie niewolników z podbitych krain. Zarzuty, że to Izraelici zostali zniewoleni przez starożytnych Egipcjan pojawiły się po raz pierwszy w I wieku n.e. Badania z lat 90. prowadzone przez archeologów Marka Lehnera i Zahi’ego Hawassa dowiodły, że piramidy budowali wykfalifikowani budowniczowie, ale także i farmerzy, którzy zaciągali się do tego typu prac, gdy nie mieli co robić w polu. Jednocześnie historycy uznali, że biblijne podania, wedle których Izraelici pełnili funkcję niewolników w starożytnym Egipcie, są mityzowaną historią Kananejczyków, a nie prawdą historyczną.

Numernabis miał zatem rację, mówiąc, że „to nie są niewolnicy, a wysokiej klasy fachowcy zatrudnieni na umowę o dzieło. I nawet dostają jeść!”.

Tablica informacyjna

Tego mogliście nie zauważyć w kultowej komedii Asterix i Obelix: Misja Kleopatra - ilustracja #3
Tablica informująca o budowie, Asterix i Obelix: Misja Kleopatra, Alain Chabat, Miramax Films, 2002

Ciekawostką jest też scena, w której kamera pokazuje tablicę informacyjną na temat budowy pałacu. Narrator mówi wówczas, że „niebawem ma tu stanąć pałac Cezara. Zostało 58 dni”. W rzeczywistości tekst, który jest zapisany po łacinie zdradza więcej, bo wymienia Numernabisa jako architekta, ale też „przeprasza mieszkańców pustyni Deoderum za utrudnienia”. Czymkolwiek była ta pustynia, jej mieszkańcy rzeczywiście mogli odczuwać pewne niedogodności związane z gwarną budową pałacu.

Oczywiście tego typu ciekawostek i nawiązań nie tylko do innych dzieł popkultury, ale też historii i polskiej kultury jest w filmie od groma. Być może między innymi dlatego ta francuska komedia z dialogami przepisanymi przez Joannę Wizmur i Bartosza Wierzbiętę stała się w Polsce tak popularna. Jest to też dzieło, które warto sobie co jakiś czas odświeżyć, poszukując kolejnych soczystych smaczków.

Mateusz Libera

Mateusz Libera

Przygodę z pisaniem rozpoczął od tworzenia opowiadań, później ruszył humanistyczną ścieżką, wybierając studia z dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Swoje pierwsze teksty publikował na autorskim blogu i w konkursach. Na początku 2023 roku trafił do działu filmowego GRYOnline.pl, gdzie rozpoczął pracę jako autor artykułów o tematyce filmowej. Interesuje się fantastyką, historią, grami RPG i strategiami. Jest też wieloletnim graczem League of Legends – gra od drugiego sezonu. Ponadto pisze książki przygodowe i fantasy, lecz w tej dziedzinie jest jeszcze debiutantem. Na rynku wydawniczym ma na razie jeden zbiór opowiadań.

City Hunter od Netflixa zbiera pozytywne oceny, ale recenzenci zwracają uwagę na przestarzały humor tej ekranizacji mangi

City Hunter od Netflixa zbiera pozytywne oceny, ale recenzenci zwracają uwagę na przestarzały humor tej ekranizacji mangi

Tylko nie ty - gdzie obejrzeć komedię romantyczną z Sydney Sweeney i Glenem Powellem?

Tylko nie ty - gdzie obejrzeć komedię romantyczną z Sydney Sweeney i Glenem Powellem?

Wyjaśniamy, co oznacza OZT z X-Men ’97

Wyjaśniamy, co oznacza OZT z X-Men ’97

Kim jest Bastion z X-Men ’97?

Kim jest Bastion z X-Men ’97?

54 lata temu ten mały chłopiec po raz pierwszy stanął przed kamerą, dziś jest jedną z największych gwiazd Marvela

54 lata temu ten mały chłopiec po raz pierwszy stanął przed kamerą, dziś jest jedną z największych gwiazd Marvela