Showrunner Daredevila od Netflixa uważa, że reboot serii to „disneyowskie oszustwo”

Daredevil był pierwszym serialem netfliksowej ofensywy, w trakcie której streamingowy hegemon wziął na tapet ulicznych superbohaterów świata Marvela, tworząc dojrzalszą i poważniejszą alternatywę dla produkcji MCU. Wśród niepokornych herosów, których mogliśmy oglądać na małym ekranie, znaleźli się m.in. Jessica Jones, Luke Cage czy Punisher. Daredevil skradł serca fanów i powszechnie jest uważany za najlepszą z produkcji powstałych w wyniku współpracy Marvel Television i Netfliksa.

Powiązane:Fani Punishera będą zadowoleni; Jon Bernthal wróci do roli w Daredevil: Born Again

Wraz ze startem platformy Disney+ nad członkami The Defenders zawisły czarne chmury. Fani obawiali się, że to koniec ekranowych przygód ich ulubionych bohaterów. Nieoczekiwanie Disney wyszedł oczekiwaniom miłośników netfliksowych seriali naprzeciw. Daredevil grany przez Charliego Coxa oficjalnie zawitał w MCU, pojawiając się w serialu Mecenas She-Hulk. Co więcej, w 2024 roku katalog disnejowskiego serwisu streamingowego miał wzbogacić serial Daredevil: Born Again. Sympatycy Śmiałka z Hells Kitchen mogli poczuć ulgę. W przeciwieństwie do Stevena DeKnighta, showrunnera pierwszego sezonu Daredevila, który widzi w praktykach Disneya oszustwo.

Na platformie X (dawniej Twitter) DeKnight opublikował gorzkie słowa skierowane w stronę medialnego giganta (vide Variety). Stwierdził, że Born Again to przykład nieuczciwej praktyki Disneya, który zdaniem filmowca zmienia nazwę serialu, by wyzerować umowy i uniknąć wypłacenia ekipie produkcyjnej podwyższonych pensji. Standardowo twórcy otrzymują podwyżkę za każdym razem, gdy serial doczeka się kolejnego sezonu.

Anulowanie produkcji, a następnie kontynuowanie jej pod zmienioną nazwą z tą samą obsadą i ekipą produkcyjną to cyniczny sposób redukcji kosztów przez producentów. DeKnight stwierdził, że z tego co rozumie, na najnowszym serialu z Daredevilem nie zarobi złamanego centa, ponieważ Disney przemianował serial, dodając do tytułu przyrostek "Born Again".

DeKnight nie ukrywa, że jest wielkim fanem Charliego Coxa oraz Vincenta D'Onofria i wprost nie może się doczekać, aż zobaczy ich z powrotem razem na ekranie. Mimo to uważa, że nazywanie Born Again rebootem, celem uniknięcia wypłacenia tantiem twórcom poprzednich sezonów to korporacyjne kombinacje.

Osiemnastoodcinkowy Daredevil: Born Again miał zadebiutować na Disney+ wiosną 2024 roku, lecz wskutek strajku WGA i SAG-AFTRA produkcja serialu została wstrzymana. W rolę Daredevila ponownie ma wcielić się Charlie Cox, a towarzyszyć na ekranie będą mu grany przez Vincenta D'Onofria Wilson Fisk oraz Punisher Johna Bernthala. Nie wiadomo, jak długo przyjdzie nam poczekać na nowe przygody Człowieka bez strachu. Na szczęście rewatch poprzednich serii to zawsze dobry pomysł.

Czytaj więcej:Alarm w Marvelu, nowy Daredevil jest tak słaby, że musi przejść gruntowną przebudowę