filmomaniak.pl NEWSROOM Ta katastrofa sci-fi straciła ponad 90 mln dolarów. To jedna z największych klap w historii kina Ta katastrofa sci-fi straciła ponad 90 mln dolarów. To jedna z największych klap w historii kina Nie wszystko złoto, co się świeci. O prawdziwości tego powiedzenia przekonali się Eddie Murphy i Rosario Dawson, którzy wystąpili w jednej z największych klap w historii kina. science fictionMarcin "Nicek" Nic 19 sierpnia 2023 3 Źrodło fot. Pluto Nash; Ron Underwood; Warner Bros.; 2002i Wysoki budżet i gwiazdorska obsada nie zawsze oznaczają, że film odniesie wielki sukces w box offisie. W historii kina można spotkać kilka spektakularnych porażek, które przyniosły niebotyczne straty swoim twórcom. Dzieje się tak, gdy porywa się z motyką na słońce. Powiązane:Książę w Nowym Jorku 2 - czy jest na Netflixie? Gdzie obejrzeć film z Eddiem Murphym? Tak było w przypadku filmu Pluto Nash, który na papierze miał wszystko, żeby osiągnąć sukces. W komedii z 2002 roku wystąpili między innymi Eddie Murphy, Randy Quaid, Rosario Dawson, Joe Pantoliano oraz Luis Guzman. Trzeba przyznać, że w chwili premiery była to dość mocna obsada. Zwłaszcza pierwsze nazwisko mogło być, przynajmniej w oczach twórców, gwarancją sukcesu. Źródło fot.: Pluto Nash; Ron Underwood; Warner Bros.; 2002 Do tego należy dorzucić jeszcze budżet w wysokości 100 milionów dolarów, a także całkiem ciekawą opowieść. Przynajmniej na papierze. Pluto Nash opowiadał bowiem historię tytułowego bohatera, który kupił klub na Księżycu i musiał radzić sobie z nękającymi go gangsterami. Nash z pomocą swojego ochroniarza-robota planował zrobić wszystko, żeby tylko odesłać zbirów z powrotem w przestrzeń kosmiczną. Całość brzmi naprawdę interesująco, a osadzenie akcji w dalekiej przyszłości dawało twórcom pełne pole do popisu, jeśli chodzi o przygotowanie odpowiednich gagów. Wszak to właśnie ze śmiesznych scen słyną komedie prawda? W przypadku Pluto Nasha zabawnych momentów było jednak jak na lekarstwo, co mogło być spowodowane ciągłymi zmianami koncepcji filmu. Reżyser Ron Underwood przyznał kiedyś, że Eddie Murphy nie chciał zaakceptować żadnej wersji scenariusza i ekipa zmuszona była ciągle szukać nowych scenarzystów. Każdy kto oglądał film przyzna, że znany z komedii aktor wyglądał, jakby męczył się podczas kręcenia scen i chciał żeby koszmar skończył się jak najszybciej. Produkcja okazała się wielką klapą, zbierając nieco ponad 7,1 miliona dolarów na całym świecie. Przypominamy, że Pluto Nash miał budżet sięgający 100 mln dolarów. Można się więc zastanowić, na co tak naprawdę zostały przeznaczone te pieniądze. Bo na pewno nie na dopracowanie całej historii, która po premierze była niesamowicie krytykowana. Pierwotnie produkcja miała zostać nakręcona w Wielkiej Brytanii. Plany zostały jednak zmienione i zamiast w Europie, twórcy postanowili stworzyć plan filmowy w Kanadzie, a dokładniej w Montrealu. Problem w tym, że na miejscu nie mieli odpowiedniego studia, w którym Pluto Nash mógłby zostać nakręcony. Dlatego też zostało ono zbudowane na potrzeby filmu. Jak można się domyślić, pochłonęło to lwią część budżetu. Do tego doszły również kosztowne dokrętki, które wywindowały kwotę potrzebną do nakręcenia Pluto Nasha do zawrotnych 100 milionów dolarów. Spora kwota, nawet jak na współczesne standardy, w 2002 roku przeznaczona wyłącznie dla największych hitów. Źródło fot.: Pluto Nash; Ron Underwood; Warner Bros.; 2002 A do takich zdecydowanie nie można zaliczyć klapy z Eddie’em Murphym w roli głównej. Film zebrał fatalne recenzje (5% na Rotten Tomatoes) i szybko został zapomniany. Spektakularna klapa Pluto Nasha sprawiła, że film otrzymał pięć nominacji do Złotych Malin. Raczej nie o takich nagrodach marzył Ron Underwood ze swoją ekipą. Co więcej, Pluto Nash prawie pogrzebał karierę reżysera. Dopiero po skupieniu się na serialach, takich Detektyw Monk, Brzydula Betty czy też Herosi, Ron Underwood odzyskał ikrę, z której był znany przed nakręceniem jednej z największych porażek filmowych w historii Hollywood. Jeśli jesteście ciekawi, czy faktycznie Pluto Nash jest tak złym filmem, to przypominamy, że jest on dostępny na platformie Amazon Prime Video. Czytaj więcej:„Czuję się jak idiota”. Eddie Murphy wciąż żałuje, że odrzucił jeden z największych hitów lat 80 Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy! POWIĄZANE TEMATY: komedie box office science fiction ciekawostki filmowe Eddie Murphy Pluto Nash Marcin "Nicek" Nic Marcin "Nicek" Nic Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka. „Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni „Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni „To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air „To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air Książę w Nowym Jorku 2 - czy jest na Netflixie? Gdzie obejrzeć film z Eddiem Murphym? Książę w Nowym Jorku 2 - czy jest na Netflixie? Gdzie obejrzeć film z Eddiem Murphym? „Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć „Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć „Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando „Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando