„Nie żartuj sobie z drugiej wojny światowej”. Tak Steven Spielberg zirytował legendę westernów, Johna Wayne'a

Choć trudno w to uwierzyć, istniał aktor, który odrzucił propozycję współpracy ze Stevenem Spielbergiem. Nazywał się John Wayne.

ciekawostki filmowe
Pamela Jakiel 1 lutego 2024
3
Źrodło fot. Spielberg, Susan Lacy, HBO, 2017
i

Jeśli zapytalibyśmy aktorów, z jakim reżyserem chcieliby pracować w swojej karierze, z pewnością wielu z nich wskazałby Stevena Spielberga. Słynny filmowiec na planach swoich produkcji gościł największe gwiazdy kina i najzdolniejszych artystów, m.in. Toma Hanksa, Leonarda DiCaprio czy Toma Cruise’a. Kultowy twórca spotkał się jednak z odmową, kiedy proponował udział w komedii legendzie westerów – Johnowi Wayne’owi.

O sytuacji tej reżyser opowiedział jakiś czas temu w wywiadzie dla EW. 33-letni Spielberg, który miał już na swoim koncie takie tytuły jak Szczęki czy Bliskie spotkania trzeciego stopnia, chciał, aby gwiazdor Poszukiwaczy wystąpił w jego komedii wojennej – 1941. Początkowo aktor wydawał się zainteresowany współpracą z młodym twórcą, więc Spielbierg wysłał mu scenariusz autorstwa Roberta Zemeckisa i Boba Gale’a. Niestety, reakcja Wayne’a nie była pozytywna.

[Wayne] był zainteresowany, więc wysłałem mu scenariusz. Następnego dnia zadzwonił do mnie i powiedział, że uważa film za antyamerykański i że nie powinienem marnować czasu na jego realizację. Powiedział: „Wiesz, to była ważna wojna, a ty śmiejesz się z wojny, która kosztowała życie tysiące ludzi w Pearl Harbor. Nie żartuj sobie z drugiej wojny światowej.

Nie dość więc, że aktor nie skusił się na udział w projekcie, to jeszcze nazwał go „antyamerykańskim”. Dlaczego Wayne tak się zirytował, przeczytawszy scenariusz? Przyczyn można upatrywać w tym, że legendarny gwiazdor był patriotą wspierającym konserwatywnych polityków, m.in. Ronalda Reagana. Nic dziwnego, że nie widział się w filmie, który podchodzi do tematu amerykańskiego wojska w dość swobodny sposób.

I choć 1941 nominowano do Oscara w trzech kategoriach (efekty specjalne, zdjęcia i dźwięk), to jednak sama produkcja nie cieszy się szczególnym uznaniem odbiorców. Komedię w serwisie Rotten Tomatoes pozytywnie oceniło tylko 48% widzów i 38% krytyków. Możliwe więc, że Wayne potrafił przewidzieć, iż widowisko nie odniesie takiego sukcesu jak poprzednie filmy Stevena Spielberga.

Przypomnijmy, że akcja produkcji z 1979 roku rozgrywa się w Los Angeles kilka dni po ataku na Pearl Harbor. Mieszkańcy amerykańskiego miasta paranoicznie obawiają się japońskiej inwazji, co doprowadza do komicznych sytuacji.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie