Ten film z Prime Video nie zachwycił recenzentów, ale za to widzowie za nim przepadają

Moja wina to jeden z tych sztandarowych przykładów, że każdy ma własny, unikalny gust. Hiszpańskojęzyczna produkcja oparta na opowiadaniu Mercedes Ron stała się obiektem krytyki branżowych dziennikarzy – w serwisie Rotten Tomatoes film nie otrzymał od nich ani jednej pozytywnej oceny (na podstawie 5 opinii).

Zupełnie odmienne zdanie na temat widowiska Domingo Gonzaleza mieli zwykli widzowie. Moja wina (lub jak kto woli – Mea Culpa) posiada na wspomnianym portalu aż 90% pozytywnych opinii (na podstawie ponad 500 recenzji). Nie dziwi zatem fakt, że po swojej światowej premierze 8 czerwca hiszpańska produkcja Amazona stała się najpopularniejszym nieanglojęzycznym filmem w historii Prime Video.

Co tak bardzo zachwyciło widownię? Trudno stwierdzić. Produkcja skupia się na Noah – dziewczynie, która musi porzucić rodzinne miasto, przyjaciół i chłopaka, by zamieszkać w posiadłości nowego męża swojej matki. Tam bohaterka poznaje przyrodniego brata, Nicka – rozpieszczonego imprezowicza i kobieciarza. W myśl zasady, że przeciwieństwa się przyciągają, jesteśmy świadkami relacji, w której buntownicze i udręczone temperamenty bohaterów wywrócą ich świat do góry nogami, doprowadzając do szaleńczej miłości.

Jak już wspomniałem, film bazuje na krótkim opowiadaniu, które pierwotnie było opublikowane na Wattpadzie (darmowej platformie, która umożliwia ludziom czytanie i publikowanie swoich opowiadań czy książek). Następnie Mercedes Ron rozpisała historię o zakazanej miłości przyrodniego rodzeństwa na całą trylogię. Drugi tom nosi tytuł Twoja wina, a trzeci Nasza wina. Warto dodać, że wszystkie części zostały przetłumaczone na język polski.

Poniżej możecie obejrzeć zwiastun filmu Moja wina.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!