Matt Smith z Rodu smoka o swoim podejściu do relacji Daemona i Rhaenyry

Daemon Targaryen jest jedną z najbardziej lubianych postaci w Rodzie smoka. Zwłaszcza jego związek z Rhaenyrą przysporzył mu wielu fanów. Ich relacja wymagała jednak od Matta Smitha odpowiedniego podejścia do granej przez niego roli.

fantasy
Marcin "Nicek" Nic 24 października 2022
2
Źrodło fot. Ród smoka; Miguel Sapochnik i Ryan Condal; HBO; 2022
i

Uwaga! Tekst może zawierać spoilery związane z serialem Ród smoka.

Daemon Targaryen z Rodu smoka dał się poznać przede wszystkim jako postać, która zrobi wszystko, żeby zwiększyć swoje wpływy w Westeros. Jednym z takich czynów było zabicie swojej żony, a następnie poślubienie innej, żeby zdobyć siłę jej rodu.

Od premiery Daemon coraz bardziej zyskuje na popularności wśród widzów. Zwłaszcza ósmy epizod sprawił, że skradł on serca kolejnych miłośników Rodu smoka. Duża w tym zasługa jego relacji z Rhaenyrą Targaryen.

HBO Max kupisz tutaj

W najnowszym wywiadzie dla Los Angeles Times kwestię relacji Daemona i Rhaenyry poruszył Matt Smith, odtwórca starszego Targaryena. Aktor szczególnie pochwalił reżyserkę Clare Kilner i koordynatora ds. intymności serialu za dojrzałe podejście.

Jak podchodzisz do związku Rhaenyry i Daemona, a zwłaszcza do scen miłosnych między nimi?

To jest bardzo trudne, ciągle jest to kwestionowane, ale trzeba odrzucić współczesną moralność. To zupełnie inny czas. Historia wymagała, żeby te dwie postacie to zrobiły. Ale myślę, że mieliśmy szczęście, iż to właśnie Clare Kilner była reżyserką odcinka, w którym Daemon próbuje uwieść młodą Rhaenyrę. Bardzo dobrze zajęła się erotycznymi scenami. Wyobrażam sobie, że niektórzy ludzie oglądaliby to i chcieliby więcej. A niektórzy myślą: „To za dużo”. Ale tak naprawdę nie angażuję się w to wszystko.

To trochę jak balet. Mamy naprawdę dobrego koordynatora intymności. A ja i Milly Alcock dogadywaliśmy się bajecznie dobrze i po prostu śmialiśmy się przez całą scenę. Całość wygląda poważnie, jednak wraz z Milly zrywaliśmy boki ze śmiechu. W takich scenach tak naprawdę starasz się przebić przez naprawdę dziwne napięcie w pokoju i żartujesz.

Przetwarzając charakter tabu kazirodczego związku Daemona i Rhaenyry poprzez humor, Smith wykonuje dobrą robotę. Aktor dodatkowo pokazał, że jest w stanie zagrać na ekranie postać spiskującą i brutalną, taką jak Daemon.

Tak naprawdę z biegiem czasu relacja Daemona i Rhaenyry będzie nabierać coraz większego znaczenia. Finałowy odcinek Rodu smoka będzie tego idealnym przykładem.

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„Nadal nie lubię tego filmu”. Steven Spielberg nie był przekonany do scenariusza produkcji z Robinem Williamsem, która zarobiła 300 mln dolarów

„Nadal nie lubię tego filmu”. Steven Spielberg nie był przekonany do scenariusza produkcji z Robinem Williamsem, która zarobiła 300 mln dolarów