Dlaczego MCU nadal jest tak popularne? James Gunn udziela zaskakującej odpowiedzi

Od 2008 roku, kiedy to na dużych ekranach zadebiutował Iron Man portretowany przez Roberta Downeya Jr., uniwersum Marvela stale się rozwija i nie zanosi się na to, by w najbliższej przyszłości miało się to zmienić. Po Avengers: Koniec gry wytwórnia jest obecnie w trakcie tworzenia Fazy czwartej MCU. Po kilkudziesięciu projektach franczyza nadal jest hitem zarówno na dużych, jak i małych ekranach dzięki nowemu graczowi na rynku platform streamingowych – Disney+.

Powiązane:Najlepsze filmy 2023 roku

James Gunn, czyli twórca dwóch pierwszych filmów z serii Strażnicy Galaktyki, powraca do MCU, by zrealizować trzecią odsłonę widowiska po tym, jak pracował nad kilkoma projektami DC dla wytwórni Warner Bros. Zdaje się, że po latach pracy dla Marvel Studios, twórca zrozumiał, co czyni widowiska tego uniwersum tak dobrymi.

W rozmowie przeprowadzonej przez serwis Deadline, Gunn opowiedział o postępie w dziedzinie CGI, który według niego jest podstawą sukcesu domu pomysłów.

Trzeba przyznać, że wypowiedź reżysera jest nieco zaskakująca, ponieważ sukces MCU zawsze przypisywano jego bohaterom. Jednak z perspektywy czasu widać, że twórca Strażników Galaktyki ma rację. Bez postępu w dziedzinie grafiki komputerowej, realizacja jego filmów byłaby niezwykle trudna, bowiem w dużej mierze opierają się one na efektach wizualnych, zarówno jeśli chodzi o postacie, jak i planety, na których rozgrywają się historie.

Na sam koniec przypomnijmy jeszcze, że James Gunn jest obecnie w trakcie prac nad Strażnikami Galaktyki 3, którzy wkroczą do amerykańskich kin 5 maja 2023 roku.

Czytaj więcej:Najlepsze filmy z Vinem Dieselem, nasz ranking TOP 10

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.