Rian Johnson wspomina przerażające dyskusje z Markiem Hamillem o Ostatnim Jedi

Rian Johnson, reżyser najbardziej dzielącej publiczność odsłony Gwiezdnych wojen, wrócił pamięcią do pracy nad Ostatnim Jedi. W niedawnym wywiadzie twórca zdradził nieco na temat „przerażających” rozmów z odtwórcą roli Luke’a Skywalkera – Markiem Hamillem.

ciekawostki filmowe
Kamil "grim_reaper" Kleszyk 3 września 2022
3

Fot.: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi, Rian Johnson, Walt Disney Pictures, 2017.

Widowisko Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi od momentu premiery w 2017 roku stało się najbardziej kontrowersyjną i dzielącą fanów odsłoną kosmicznej sagi. Do dzisiaj duża część widowni twierdzi, iż jest to jeden z najlepszych filmów serii, podczas gdy pozostali uważają, że niszczy on wszystko, co zbudowano przed nim.

Jednym z głównych zarzutów wobec Ostatniego Jedi jest sposób, w jaki reżyser dzieła, Rian Johnson, potraktował Luke'a Skywalkera, prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalną postać z franczyzy i kogoś, kto był w centrum historii od narodzin sagi w 1977 roku. Zamiast przedstawiać bohatera jako niezłomnego mistrza Jedi, pokazano złamaną i słabą wersję Luke'a, który wciąż zmagał się z demonami przeszłości.

Taki stan rzeczy nie podobał się przede wszystkim odtwórcy roli kultowego Skywalkera – Markowi Hamillowi. W przeszłości wielokrotnie wspominano, że artysta wyrażał swoje rozczarowanie tym, jak traktowano jego postać.

Jak donosi portal ScreenRant, Johnson w ostatnim wywiadzie dla magazynu Empire powrócił do momentu współpracy z aktorem i tego, jak przebiegały ich dyskusje spowodowane różną wizją Luke'a Skywalkera. Te z kolei były „cholernie przerażające”.

Jeśli Mark Hamill mówił do mnie o Luke'u Skywalkerze, to go słuchałem i musiałem się nad tym zastanawiać oraz kłócić się z nim chodząc tam i z powrotem. Musiałem autentycznie zanurzyć się w głąb mojej duszy, tego co napisałem i dowiedzieć się, czy to jest właściwe. Pamiętając też, że oczywiście [Hamill] stworzył postać na ekranie, ale jest aktorem, nie jest dosłownie Skywalkerem. Luke Skywalker żyje jako kreacja na ekranie. Jest mitem. I żyje tak naprawdę tylko w umysłach ludzi, którzy tego mitu słuchają i na różne sposoby w niego wierzą. Więc to było skomplikowane... to było cholernie przerażające – wyznał reżyser.

Finalnie Rian Johnson wprowadził własną wizję, z którą wielu nie może się pogodzić po dziś dzień.

Na koniec przypomnijmy, że wszystkie odsłony Gwiezdnych wojen (łącznie z Ostatnim Jedi) możecie obejrzeć na platformie Disney+.

Disney+ kupisz tutaj

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

„Czy może wrócić i zrobić to ponownie?” Przesłuchanie gwiazdy The Big Bang Theory było tak dobre, że Chuck Lorre uważał to za przypadek

„Czy może wrócić i zrobić to ponownie?” Przesłuchanie gwiazdy The Big Bang Theory było tak dobre, że Chuck Lorre uważał to za przypadek

„Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda

„Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda

Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym

Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym

„Byłem na tyle szalony, by spróbować wszystkiego”. Clint Eastwood był zupełnie nietrafionym wyborem do tego filmu i sam doskonale to wie

„Byłem na tyle szalony, by spróbować wszystkiego”. Clint Eastwood był zupełnie nietrafionym wyborem do tego filmu i sam doskonale to wie

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony