Gwiazda oryginalnego Ghostbusters uznaje reboot z 2016 roku za duży błąd

Ernie Hudson, odtwórca roli Winstona Zeddemore’a w oryginalnych Pogromcach duchów, podzielił się swoją opinią na temat rebootu filmu z 2016 roku i wytknął jego największy błąd.

ciekawostki filmowe
Karol Laska 25 stycznia 2021
19

Ghostbusters z 2016 roku to film, który nie cieszy się zbyt dobrymi opiniami zarówno wśród krytyków, jak i zwyczajnych widzów. Wystarczy powiedzieć tyle, że o potencjalnym sequelu nie ma nawet mowy, a nadchodzący film z serii to kontynuacja tych oryginalnych Pogromców duchów.

O nieszczęsnym reboocie wypowiedział się ostatnio na łamach serwisu Living Life Fearless Ernie Hudson, czyli aktor, którego możecie bardzo dobrze kojarzyć, gdyż należał on do pierwszego w historii składu słynnych badaczy zjawisk paranormalnych, odgrywając rolę Winstona Zeddemore’a. Według niego fundamentalnym błędem filmu był sam fakt, że chciał on zacząć wszystko od początku, a wyglądał jak dzieło z całkiem innego uniwersum:

Reboot, jak dla mnie, oznacza, że próbujesz robić film od nowa. Coś, co zostało już zrobione. I myślę, że to był błąd. Bo to nie była ani kontynuacja, ani rozszerzenie historii, tylko jakieś kompletnie inne uniwersum. Wiesz, co mam na myśli? Ta tacy trochę my, ale jednak nie my.

Pomimo dość krytycznych słów na temat samego pomysłu na reboot, gwiazdor przyznał jednak, że Ghostbusters Paula Feiga naprawdę bardzo mu się podobało. Po prostu rozumie negatywną reakcję opinii publicznej.

Przypominamy, że Ernie Hudson powróci do swojej dawnej roli w nadchodzących Pogromcach duchów: Dziedzictwie w reżyserii Jasona Reitmana. Zresztą w produkcji zobaczymy ponownie także Billa Murraya oraz Dana Aykroyda. Dzieło obejrzymy dopiero 11 listopada 2021 roku, gdyż zostało niedawno opóźnione ze względu na pandemię koronawirusa.

POWIĄZANE TEMATY: komedie kino ciekawostki filmowe Ghostbusters: Pogromcy duchów (2016) Ernie Hudson Ghostbusters - Pogromcy duchów

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach