Fan Władcy Pierścieni znalazł „niepodważalny dowód", który obala teorię związaną z Frodo i Legolasem

Fan Władcy Pierścieni doszukał się jednego szczegółu, który jasno zaprzecza popularnej teorii dotyczącej Frodo.

fantasy
Patrycja Otfinowska 17 października 2023
4
Źrodło fot. Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia, Peter Jackson, New Line Cinema, 2001.
i

Czy po ponad dwudziestu latach od premiery filmu wciąż można znajdować w nim nowe szczegóły? Można, jak najbardziej. Fani Władcy Pierścieni po raz kolejny udowodnili, jak wielką wagę przykładają do poszczególnych scen w filmach.

Jeden z fanów ekranizacji prozy Tolkiena odnalazł pewien szczegół, który obalił jedną z bardziej znanych i jednocześnie dziwnych teorii z trylogii Petera Jacksona. Dotyczy ona tego, czy Frodo zna imię Legolasa, elfiego łucznika, który dołączył do Drużyny Pierścienia. W filmie obie te postacie praktycznie nie rozmawiają ze sobą poza pamiętnym „Masz mój łuk.” Do rozpropagowania tej teorii swoją cegiełkę dołączyła scena z Powrotu króla, w której Frodo wita imieniem Gimliego, ale do Legolasa zaledwie się uśmiecha i milczy. Teoria o tym, że Hobbit nie zna imienia elfa stała się popularnym memem wśród społeczności fanów.

Jeden z użytkowników Reddita znalazł dowód potwierdzający, że w którymś momencie Frodo jednak poznał imię Legolasa. W kadrze z Powrotu króla widzimy książkę, w której Hobbit opisuje swoje przygody i można dostrzec tam zapisane imię elfa.

Pod postem możemy przeczytać:

Książka Frodo na końcu. Ukończył ją wiele lat po zniszczeniu Pierścienia, więc możliwe, że wcześniej nie znał imienia Legolasa, ale poznał je później (nawet tyko po to, by napisać książkę). Ale to jest niepodważalny dowód na to, że Frodo zna imię Legolasa, a nawet poprawnie je zapisuje ze wszystkimi akcentami.

Co prawda dowód ten nie upewnia nas co do tego, kiedy Frodo poznał to imię, bo równie dobrze mogło to nastąpić tylko w celu spisania wspomnień, wiele lat po wspólnych przygodach. Jednak bez wątpienia udowadnia, że Hobbit nie przeżył całego życia w niewiedzy.

Jeśli chcecie sami przyjrzeć się tej scenie, to film Władca Pierścieni: Powrót króla jest dostępny na Prime Video i HBO Max.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Patrycja Otfinowska

Patrycja Otfinowska

Przygodę z profesjonalnym pisaniem rozpoczęła w czerwcu 2023 na Filmomaniaku, gdzie zajmuje się newsami ze świata kina; wcześniej pisała opowiadania o swoich ulubionych książkowych bohaterach. Z wykształcenia nauczyciel języka polskiego, jednak nauczanie przegrało z jej miłością do filmów i seriali. Nie boi się żadnego gatunku: równie chętnie zobaczy po raz setny Tokio Drift, co wybierze się w ciemno do kina na niszowy film. Niezdrowo zafascynowana Wiedźminem i gdy tylko może, po raz kolejny przechodzi Zabójców królów. Czyta książki w ilościach hurtowych, twierdząc, że z każdej potrafi wyciągnąć jakąś głęboką myśl. Gdy już oderwie się od monitora, zabiera drona na spacery i robi zdjęcia okolicy.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie