Courteney Cox o zmaganiach Matthew Perry'ego na planie Przyjaciół

Przyjaciele po dziś dzień są fenomenem w skali światowej wśród sitcomów. Kilka lat po zakończeniu emisji serialu Matthew Perry, czyli odtwórca roli Chandlera Binga, wyznał, że podczas kręcenia Przyjaciół zmagał się z dużym problemem z alkoholem i narkotykami.

Powiązane:Najsmutniejsze zakończenia seriali. Finałowe odcinki tych produkcji wzruszą największego twardziela

Problem Perry’ego był na tyle duży, że przyznał się on, iż z trudem przypomina sobie kręcenie kilku sezonów sitcomu. Aktor zmagał się również z depresją, która była spowodowana nakładaniem na siebie zbyt dużej presji i brakiem wiary w swoje komediowe umiejętności.

Podczas ostatniego wywiadu dla The Sunday Times (via Screen Rant) Courteney Cox podzieliła się opinią na temat problemów kolegi z planu. Aktorka, którą mogliśmy niedawno oglądać w najnowszej części Krzyku, wyraziła pewność, że jej przyjaciel poradził sobie ze swoimi problemami.

Wydaje się jednak, że Matthew Perry najgorsze ma już za sobą i powoli staje na nogi. Na pewno duża w tym zasługa przyjaciół, których zyskał na planie serialu Friends. Więcej informacji na temat problemów z nałogiem oraz pracy na planie sitcomu dowiemy się z autobiografii aktora. Friends, Lovers and The Big Terrible Thing ukaże się już w listopadzie.

Przypomnijmy, że Friends to sitcom opowiadający o sześciu tytułowych przyjaciołach. Serial emitowany był od września 1994 roku do maja 2004 roku i nakręcono łącznie 236 odcinków. W rolach głównych wystąpili Jennifer Aniston jako Rachel Green, Courteney Cox jako Monica Geller, Lisa Kudrow jako Phoebe Buffay, Matt LeBlanc jako Joey Tribbiani, Matthew Perry jako Chandler Bing oraz David Schwimmer jako Ross Geller.

Czytaj więcej:„Wyglądałem jak burak”. Jean-Claude Van Damme szczerze o swoim występie we Friends. Aktor miał być również bardzo problematyczny na planie

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.