„Byłem coraz bardziej zmęczony i wzdęty”. Gwiazdor Rekruta, Nathan Fillion, przez 7 lat zmagał się z rolą, która z każdym dniem stresowała go coraz bardziej

Nathan Fillion kiepsko wspomina czas spędzony na planie swojego kryminalnego hitu, który był źródłem jego stresu.

kryminał
Edyta Jastrzębska 6 sierpnia 2024
1
Źrodło fot. The Rookie, Alexi Hawley, ABC, 2018
i

Gwiazda Rekruta, Nathan Fillion, wyznał, że w pewnym momencie praca nad jego poprzednim kryminalnym hitem, serialem Castle, stała się wyjątkowo stresująca. Aktor był zmęczony przez wymagający projekt, do którego stracił zapał i przez który był w coraz gorszej formie.

Wielu serialomaniaków Filliona poznało właśnie za sprawą Castle, a nie Rekruta. Był to serial proceduralny, w którym wystąpił u boku Stany Katic. Poruszał on temat morderstw, których dopuszczał się pewien psychopata, planując je w oparciu o powieści Richarda Castle'a. W związku z tym detektyw Beckett poprosiła o pomoc w rozwiązaniu sprawy pisarza, którzy wykorzystując swoje doświadczenie starał się dotrzeć do jej sedna.

Fillion, niestety, nie najlepiej wspomina swoje doświadczenia z planu. Będąc gościem podcastu Inside of You przyznał, że z obsadą dogadywał się świetnie, ale miał za to problem z intensywnym harmonogramem prac, który go wykańczał. Aktor sobie z nim nie radził.

Castle był stresujący z powodu samego harmonogramu. To był intensywny harmonogram. Pięć, a czasem sześć [dni w tygodniu].

Możesz spojrzeć na moje zdjęcia z tamtego okresu. Z biegiem lat jestem coraz bardziej zmęczony i wzdęty.

Fillion twierdzi, że dał sobie z tym radę dzięki temu, że wiedział, iż to wszystko kiedyś dobiegnie końca. Dostrzegał światełko na końcu tunelu, które pomogło mu doprowadzić ten projekt do końca, bez poddawania się przez towarzyszący mu stres.

Serial Castle był emitowany przez 8 sezonów i od 2 serii miały one po ponad 20 odcinków, zatem przygotowanie ich musiało być czasochłonne. I ekipa oraz obsada nie miały czasu do stracenia, ponieważ nowe sezony wychodziły co rok, zatem harmonogram prac rzeczywiście musiał być intensywny.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach