Brie Larson jest „rozczarowana” współpracą z Marvelem. „Nie chce więcej grać Carol Danvers”

Od samego początku swojej przygody z Marvelem Brie Larson nie miała łatwego życia. Aktorka musiała mierzyć się ze wieloma negatywnymi komentarzami na swój temat, które pochodziły od dużej grupy hejterów. Jednak podobno miarka się przebrała, a gwiazda ma zamiar powiedzieć „dość”.

Powiązane:Szybcy i wściekli 10 - zebraliśmy do kupy wszystko o nadchodzącym filmie

Tak przynajmniej wynika z komentarza Joanny Robinson, autorki książki MCU: The Reign of Marvel Studios. W niedawno wydanym bestsellerze pisarka napisała, że Brie Larson jest rozczarowana współpracą z Marvel Studios (vide The Direct). Więcej światła na ten temat rzuca fragment książki, który możecie przeczytać poniżej.

Brie Larson ma prawo czuć się rozczarowana współpracą z Marvelem. Od czasu rozpoczęcia swojej przygody z postacią Carol Danvers musiała cały czas mierzyć się z hejtem. Nawet jeśli niektórzy aktorzy bronili jej, to niesmak na pewno pozostał. Laureatka Oscara nie chce już bowiem dalej wcielać się w tę postać. Podczas podcastu The Watch powiedziała o tym wspomniana wyżej Joanna Robinson.

Czy oznacza to, że Brie Larson już nigdy nie wcieli się w Kapitan Marvel? Jest to niewykluczone, jednak z ostatecznym werdyktem lepiej poczekać do oficjalnego ogłoszenia. Na tę chwilę należy się przygotować na to, że aktorka utrzyma swoją rolę po filmie The Marvels, który ma zadebiutować już w listopadzie.

Tak naprawdę sukces tego widowiska zależy od tego, czy gwiazda postanowi odrzucić kostium superbohaterki na wieszak. Niestety, prognozy dotyczące box office The Marvels nie napawają optymizmem. Analitycy spodziewają się, że film w ciągu pierwszych trzech dni od premiery zarobi około 75-80 mln USD.

Pierwszą część Kapitan Marvel można obejrzeć na platformie Disney+.

Czytaj więcej:Czy w The Marvels jest scena po napisach?

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!