Matt Damon mógł zagrać u Camerona i zarobić 250 milionów. Stracił szansę, bo musiał dokończyć inny film

Matt Damon do dziś nie może pogodzić się z tym, że ponad dekadę temu musiał odrzucić ofertę Jamesa Camerona i nie zagrał w jego filmie. Aktor wyjaśnił, dlaczego podjął taką decyzję.

ciekawostki filmowe
Zbigniew Woźnicki 25 lipca 2023
1
Źrodło fot. Ultimatum Bourne'a; reż. Paul Greengrass; Universal Pictures; 2007
i

Dla Matta Damona możliwość pracy z Jamesem Cameronem byłaby spełnieniem zawodowego marzenia. Aktorowi do teraz się to nie udało, a jedyną szansę, jaka się pojawiła, musiał odrzucić. Damon do teraz żałuje, ale nie miał innego wyjścia.

Artysta w niedawnym wywiadzie przypomniał, dlaczego nie mógł wziąć udziału w Avatarze, który okazał się być jednym z największych hitów (vide MEDIAite).

W ostatnim epizodzie programu Who's Talking to Chris Wallace? Matt Damon ponownie zmierzył się ze swoją zawodową traumą. Mężczyzna stwierdził nawet, że prawdopodobnie była to największa kwota pieniędzy, jaką kiedykolwiek odrzucił. Gotówki byłoby naprawdę dużo, ponieważ James Cameron oferował procent od zarobków widowiska, co Damon oszacował na 250 milionów dolarów. Na przeszkodzie stanęło kręcenie serii o Jasonie Bourne:

Miałem już kontrakt. Byłem w środku kręcenia Bourne'a i wiedziałem, że będziemy musieli być na planie do samego końca, żeby wszystko dopiąć. Dla Avatara musiałbym opuścić film wcześniej i pozostawić ekipę w niepewności, czego nie chciałem robić. Desperacko chciałem pracować z Cameronem, ponieważ on tak rzadko coś tworzy.

Aktor wspomniał, że w nietypowy sposób pocieszał go John Krasinski, gdy pracowali razem nad filmem Promised Land. Podczas rozmowy w kuchni towarzysz Damona miał powiedzieć, że gdyby przyjął ofertę Camerona, to praktycznie nic w jego życiu by się nie zmieniło. Wciąż byłby tym samym człowiekiem, tylko prawdopodobnie posiadałby własną stację kosmiczną. Reszta pozostałaby bez zmian.

Podejście do sprawy Matta Damona do teraz bawi Jamesa Camerona. W grudniu zeszłego roku rozbawiony reżyser stwierdził, że aktor musi wystąpić w którymś z kolejnych Avatarów, żeby świat znowu znalazł się w równowadze. Tym razem jednak nie będzie mógł liczyć na jakikolwiek procent od zarobków produkcji (vide Variety).

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni

„Mówiąc tak, stanąłbym mu na drodze”. Russell Crowe nie czuł się mile widziany, gdy zaproponowano mu rolę we Władcy Pierścieni

„To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air

„To straszne”. Will Smith zdradził, że nienawidzi oglądać pierwszych odcinków Bajer z Bel-Air

„Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć

„Miałem szczęście, że udało mi się wrócić tej nocy”. Aktor z The Wire żałuje sposobu, w jaki przygotowywał się do roli. Sugeruje, że mógł przez to zginąć

„Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando

„Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando

„Nie polubimy jej”. Historia Moniki w pierwszym odcinku Przyjaciół była dla stacji tak kontrowersyjna, że w ankiecie postać nazwano „ladacznicą”

„Nie polubimy jej”. Historia Moniki w pierwszym odcinku Przyjaciół była dla stacji tak kontrowersyjna, że w ankiecie postać nazwano „ladacznicą”