Aktorzy również strajkują i dołączają do scenarzystów. Rozpoczął się historyczny ruch, który zablokuje Hollywood

Na początku maja scenarzyści rozpoczęli strajk, który był wynikiem braku porozumienia z hollywoodzkimi wytwórniami. Protest wciąż trwa, a nawet dołączyła do niego kolejna grupa.. Oficjalnie od 14 lipca także aktorzy będący członkami SAG-AFTRA, czyli związku zrzeszającego amerykańskich aktorów ekranowych, rozpoczynają swój strajk. To oznacza wstrzymanie jakichkolwiek prac związanych z filmami lub serialami (via Deadline).

Zakaz dotyczy zarówno prac przed kamerami (np. odgrywanie roli, śpiewanie, tańczenie), poza kamerami (np. dubbing, praca jako lektor), promowania produkcji, udzielania wywiadów, a nawet występowania na festiwalach, pokazach i prezencji w mediach społecznościowych. Lista jest długa i obejmuje wszystkie aspekty związane z kręceniem filmów oraz seriali lub jakiejkolwiek formy reklamowania filmowych produkcji.

Fran Drescher wyjaśnia powody strajku

W czwartek 13 lipca przewodnicząca SAG-AFTRA, Fran Drescher, wystąpiła podczas konferencji prasowej, w której opisała powody strajku. W swojej przemowie na początku zaznaczyła, że nadchodzący strajk jest bardzo ważny. Ma przypomnieć chciwym pracodawcom o osobach, dzięki którym mogą cieszyć się ogromnymi zarobkami. O osobach, które są nieodpowiednio wynagradzane za ciężką pracę, którą wykonują. Fran Drescher stwierdziła również, że szokuje ją fałsz, jaki przedstawiają wytwórnie (via Variety):

Dodatkowo kobieta wspomniała, jak prywatnie wszyscy mówią o aktorach, jako o bardzo ważnym elemencie przemysłu filmowego, że bez nich nic by nie mogło być. Jednocześnie jednak nie widać tego w wynagrodzeniach, które są nieporównywalnie mniejsze od tego, jakie bonusy przyznają sobie różni prezesi. Większość Amerykanów nie ma nawet 500 dolarów oszczędności i to dotyczy także części aktorów. Wszyscy członkowie związku mają być zdeterminowani, żeby walczyć o szacunek oraz godne wynagrodzenie, na które zasługują.

Najbliższa przyszłość branży filmowej i serialowej

Najbliższe miesiące będą trudne dla wytwórni z wielu powodów. Sugeruje to sam fakt, że artyści nie mogą brać udziału w żadnych działaniach związanych z produkcją lub promowaniem filmów i seriali. To oznacza, że trwające prace muszą zostać całkowicie wstrzymane. Ostatnie dwa miesiące były ciężkie przez strajk scenarzystów, a w sytuacji, gdy do protestów dołączają aktorzy, już nic nie da się zrobić, żeby popchnąć prace filmowe do przodu.

Amazon miał zakończyć zdjęcia do drugiego sezonu Pierścieni Władzy tuż przed strajkiem, a twórcy Rodu smoka mogą kontynuować prace, ponieważ większość aktorów należy do związków brytyjskich, które nie dołączają do strajku. Zdecydowana większość produkcji będzie musiała wstrzymać prace i mogą skończyć, jak anulowane Metropolis od Apple TV+.

Duże pustki również pojawią się na różnorodnych konwentach, w których aktorzy nie mogą uczestniczyć ze względu na strajk. Także promocja gotowych filmów będzie mocno utrudniona. Aktorzy nie wezmą udziału w żadnych wywiadach i konferencjach prasowych, ani premierach. Przekonaliśmy się o tym na przykładzie Oppenheimera, którego obsada opuściła premierowy pokaz filmu.

Fran Drescher ma rację i w tym momencie Hollywood znajduje się na rozdrożu. Teraz scenarzyści oraz aktorzy wspólnie chcą pokazać, że wszyscy w branży zasługują na godne wynagrodzenie. Protestujący chcą, żeby wytwórnie podzieliły się wielomilionowymi zarobkami, ponieważ nie zapracowały na to same.