W 7. odcinku Ahsoki ma miejsce niespodziewany powrót ważnej postaci ze świata Star Wars

Tęskniliście za tym bohaterem? Ahsoka przywróciła jedną z ważniejszych postaci ze świata Star Wars i być może odegra ona ważną rolę w historii.

science fiction
Patrycja Otfinowska 27 września 2023
3
Źrodło fot. Ahsoka, Dave Filoni, Disney+, 2023.
i

Tekst może zawierać spoilery z serialu Ahsoka

Dla fanów Gwiezdnych wojen pojawiła się niesamowita gratka. W siódmym odcinku Ahsoki powraca znany wszystkim droid C-3PO. Jego pojawienie się zdecydowanie było zaskoczeniem, pomimo że wielokrotnie mieliśmy możliwość zobaczenia tego bohatera we franczyzie. Ten występ zdecydowanie różni się od innych powrotów w tym serialu. Dlaczego?

Występy takich postaci jak Anakin Skywalker, Wielki Admirał Thrawn czy Ezra Bridger były od dawna zapowiadane i oczekiwane przez widzów. C-3PO trzymano w tajemnicy, ale jest to jak najbardziej uzasadnione, biorąc pod uwagę ambitne plany na przyszłe historie bohaterów ze świata Gwiezdnych wojen.

W 7. odcinku Ahsoki ma miejsce niespodziewany powrót ważnej postaci ze świata Star Wars - ilustracja #1
Źródło: Ahsoka, Dave Filoni, Disney+, 2023.

Jak do tego doszło?

Siódmy odcinek Ahsoki skupił się nieco na postaci Hery Syndulli. Senator Hamato Xiono stanowczo sprzeciwiał się działaniom tej bohaterki, odrzucając jej zapewnienia odnośnie powrotu Wielkiego Admirała Thrawna.

C-3PO pojawia się na spotkaniu na zlecenie Lei, by naprawić sytuację i przekonać Senat, że Hera działa za jej aprobatą. Droid od dawna jest związany z rodziną Skywalkerów i jest bardzo lojalny wobec nich, więc logiczne jest, że na pewno występuje w imieniu Lei.

Dlaczego senator Leia Organa nie pojawiła się osobiście? Zapewne znajdzie się na to kilka logicznych wyjaśnień. Mogła dowiedzieć się o tym przesłuchaniu zbyt późno, by mogła się osobiście pojawić. Mogła również w ogólnie nie być zaproszona. Równie dobrym wyjaśnieniem byłoby, że po prostu była zbyt zajęta innymi, pilnymi sprawami. Akcja Ahsoki rozgrywa się kilka lat po szkoleniu Jedi Lei z Lukiem, co oznacza, że Ben Solo miał wtedy zaledwie kilka lat. A choć w ostatnim czasie seria Star Wars słynie z przywracania dawnych bohaterów również z pomocą CGI, to twórcy mogli nie chcieć wykorzystywać wizerunku zmarłej Carrie Fisher i postanowili pozostawić jej bohaterkę poza ekranem.

Co działo się z C-3PO po zakończeniu oryginalnej trylogii?

Powrót C-3PO w siódmym odcinku Ahsoki to jedno z jego bardziej istotnych wystąpień pomiędzy Powrotem Jedi a Przebudzeniem Mocy. Droid miał pomagać Lei w ramach Ruchu Oporu, jednocześnie będąc dowódcą szpiegów i pomagając stworzyć siatkę droidów.

Jedną z jego ważniejszych przygód przed sequelami była misja uratowania admirała Ackbara, podczas które C-3PO stracił lewe ramię. Misję tę wykonywał z innymi droidem protokolarnym, nazywanym Omri, który w trakcie ucieczki został zniszczony przez kwaśny deszcz, pozostawiając po sobie jedynie czerwone ramię, które później zostało przyczepione do C-3PO. Ta historia, opisana w komiksie Star Wars Special: C-3PO 1 wyjaśnia, dlaczego droid ma czerwone ramię w Przebudzeniu Mocy.

Przygody C-3PO są do siebie podobne, niezależnie czy jest to oryginalna trylogia, czy sequel – droid wyrusza na niebezpieczne misje. Jednak w samej Ahsoce niewiele mówiło się o tym droidzie, ale możliwe jest, by pojawił się kolejny raz, być może by pomagać Herze lub z kolejnymi misjami od Lei, choć szansa jest niewielka, biorąc pod uwagę to, że seria o Tano wkrótce dobiegnie końca.

W rolę droida C-3PO w Ahsoce ponownie wcielił się Anthony Daniels, grający tę postać od 1977 roku. Od debiutu w Gwiezdnych wojnach, Daniels pojawiał się we wszystkich filmach aktorskich z serii, a także w seriach animowanych jak Wojny klonów i Rebelianci. Najnowszy odcinek Ahsoki jest jego największym występem w historii serialowych sequeli ze świata Gwiezdnych wojen.

Jak potoczą się losy lubianego C-3PO, zapewne dowiemy się oglądając Ahsokę oraz przyszłe produkcje ze świata Gwiezdnych wojen na Disney+.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Patrycja Otfinowska

Patrycja Otfinowska

Przygodę z profesjonalnym pisaniem rozpoczęła w czerwcu 2023 na Filmomaniaku, gdzie zajmuje się newsami ze świata kina; wcześniej pisała opowiadania o swoich ulubionych książkowych bohaterach. Z wykształcenia nauczyciel języka polskiego, jednak nauczanie przegrało z jej miłością do filmów i seriali. Nie boi się żadnego gatunku: równie chętnie zobaczy po raz setny Tokio Drift, co wybierze się w ciemno do kina na niszowy film. Niezdrowo zafascynowana Wiedźminem i gdy tylko może, po raz kolejny przechodzi Zabójców królów. Czyta książki w ilościach hurtowych, twierdząc, że z każdej potrafi wyciągnąć jakąś głęboką myśl. Gdy już oderwie się od monitora, zabiera drona na spacery i robi zdjęcia okolicy.

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach