Wesley Snipes ponoć nie znosił Ryana Reynoldsa i prawie udusił reżysera Blade 3. „Nie sądzę, by ktokolwiek zaangażowany w ten film był zadowolony z rezultatów”

Sytuacja na planie Blade'a 3 ponoć była skomplikowana i Wesley Snipes miał nie dogadywać się z reżyserem widowiska oraz z Ryanem Reynoldsem, który również tam grał.

ciekawostki filmowe
Edyta Jastrzębska 8 sierpnia 2024
1
Źrodło fot. Blade: Trinity, David S. Goyer, New Line Cinema, 2004
i

Stworzenie Blade’a 3 ponoć było bardzo wymagającym procesem, a atmosfera na planie była napięta. Według doniesień gwiazda widowiska, Wesley Snipes, nie dogadywał się ani ze swoim kolegą z planu, Ryanem Reynoldsem, ani z reżyserem filmu, Davidem Goyerem. Prace nad tą superbohaterską produkcją Marvela ponoć dla każdego były dużym wyzwaniem.

W dodatku według Pattona Oswalta, który rozmawiał z The AV Club [via The Hollywood Reporter], Snipes miał bardzo kiepskie relacje z reżyserem, którego pewnego razu prawie udusił.

I próbował udusić reżysera, Davida Goyera. Wyszliśmy tej nocy do jakiegoś klubu ze striptizem i wszyscy piliśmy. Była tam grupa motocyklistów, więc David powiedział do nich: "Zapłacę za wszystkie wasze drinki, jeśli jutro pojawicie się na planie i będziecie udawać moją ochronę". Wesley spanikował i wrócił do swojej przyczepy. Następnego dnia Wesley usiadł z Davidem i powiedział: "Myślę, że musisz odejść. Jesteś szkodliwy dla tego filmu". A David na to: "Dlaczego ty nie zrezygnujesz? Mamy wszystkie twoje zbliżenia, a resztę moglibyśmy nakręcić z twoim dublerem". To tak wystraszyło Wesleya, że przez resztę produkcji komunikował się z reżyserem tylko za pomocą karteczek samoprzylepnych. Każdą karteczkę podpisywał "Od Blade'a".

Kiedy zapytano o tę sytuację Goyera, reżyser wyjaśnił jedynie, że kiedyś przyjaźnił się ze Snipesem, ale to już przeszłość. Nie wdawał się w szczegóły sytuacji, a jedynie dodał, że prawdopodobnie nikt nie wspomina dobrze prac nad Blade’em 3 i nie jest zadowolony z efektów końcowych.

Powiedzmy, że mam ogromny szacunek do Wesleya jako aktora. Kiedyś był moim przyjacielem. Nie jesteśmy już przyjaciółmi. Przyjaźnię się z Pattonem i pracowałem z nim od tego czasu... Nie sądzę, by ktokolwiek zaangażowany w ten film miał dobre doświadczenia, na pewno nie ja. Nie sądzę, by ktokolwiek zaangażowany w ten film był zadowolony z rezultatów. To była bardzo męcząca produkcja.

Co się zaś tyczy Reynoldsa – okazuje się, że tu problemem były różnice charakterów. Mężczyźni są swoimi przeciwieństwami i mają zupełnie inne poczucia humoru, co doprowadziło do pewnych spięć. Reporter Chris Parry ujawnił, że na planie Blade: Mroczna trójca Snipes zwracał się do Reynoldsa obraźliwym słowem cracker, będącym pogardliwym określeniem biednej, białej, osoby zwykle z południa Stanów Zjednoczonych.

Z wypowiedzi obu aktorów wynika jednak, że nie mają do siebie urazy i cokolwiek między nimi było wtedy, nie jest już aktualne. Idealnym potwierdzeniem tego jest także fakt, że wystąpili razem w Deadpool & Wolverine.

Tak ostatnio podczas rozmowy dla EW swoją relację z Reynoldsem i jego poczucie humoru opisywał Snipes:

Nie jestem dostrojony w ten sposób. Pomyślałem więc: "Cóż, dla mnie to trochę przesada". Ale zobaczenie go w tym kontekście [w Deadpool & Wolverine] miało wiele sensu. I widząc, jak to robi i robi to dobrze, Ryan robi coś, czego większość ludzi nie potrafi. W ten sposób jest wyjątkowy i znalazł dla siebie fantastyczną niszę, robiąc to, co robi. Deadpool to Ryan Reynolds. Więc było przyjemnie. Przyjemnie było z nim pracować. Przyjemnie było do tego wrócić.

Reynolds zaś w rozmowie dla IGN stwierdził, że doniesienia o ich konflikcie były przesadzone oraz zgodził się co do różnic w ich charakterach i zauważył, że tak naprawdę podczas prac nad tamtym filmem miał do czynienia z Blade’em, a nie Snipesem, i z szacunkiem odniósł się do jego metodycznego podejścia do grania: „Moja osobowość jest przeciwieństwem Wesleya. Nigdy nie poznałem Wesleya, poznałem tylko Blade'a, a on jest aktorem metodycznym”.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„Nie kryli swojego niezadowolenia”. Hiroyuki Sanada ocalił hit za 140 mln dolarów, choć reżyser nie chciał gwiazdy Shoguna w głównej roli obok Toma Cruise’a

„Nie kryli swojego niezadowolenia”. Hiroyuki Sanada ocalił hit za 140 mln dolarów, choć reżyser nie chciał gwiazdy Shoguna w głównej roli obok Toma Cruise’a

„To był poważny moment, ponieważ aktorka naprawdę umarła”. Teoria wielkiego podrywu zawiodła fanów w tej jednej scenie i do dziś nie daje im to spokoju

„To był poważny moment, ponieważ aktorka naprawdę umarła”. Teoria wielkiego podrywu zawiodła fanów w tej jednej scenie i do dziś nie daje im to spokoju

„Uważam, że było to konieczne”. Brooklyn 9-9 w odcinku, z którego Terry Crews jest dumny, na chwilę zapomniało, że jest komedią

„Uważam, że było to konieczne”. Brooklyn 9-9 w odcinku, z którego Terry Crews jest dumny, na chwilę zapomniało, że jest komedią

„To była trudna lekcja”. Ceniony reżyser zapewnił, że już nigdy nie będzie pracował z Julią Roberts

„To była trudna lekcja”. Ceniony reżyser zapewnił, że już nigdy nie będzie pracował z Julią Roberts

„Byłem w potrzasku”. Ten film z 2012 roku wart 100 mln dolarów ocalił karierę Hugh Granta i pomógł mu ponownie czerpać przyjemność z aktorstwa

„Byłem w potrzasku”. Ten film z 2012 roku wart 100 mln dolarów ocalił karierę Hugh Granta i pomógł mu ponownie czerpać przyjemność z aktorstwa