Twórcy Przyjaciół odpowiadają na zarzuty wobec odcinka specjalnego

Specjalny odcinek serialu Przyjaciele został skrytykowany przez niektórych widzów za małą różnorodność rasową obsady. Do zarzutów odniósł się reżyser epizodu, Ben Winston.

ciekawostki filmowe
Karol Laska 10 czerwca 2021

Przyjaciele to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych sitcomów w historii telewizji, dlatego też nie dziwi fakt, że do dziś toczone są wokół niego burzliwe dyskusje nie tylko wśród fanów, ale i w wielu innych społecznych kręgach. Jednym z najgorętszych tematów dotyczących serialu są jednak kwestie niezwiązane ani z fabułą, ani z jego historią. Mowa o bardzo ograniczonej różnorodności rasowej wśród członków obsady. Ostatnio nawet, na łamach serwisu The Hollywood Reporter, twórczyni serialu Marta Kauffman, a także producent wykonawczy Kevin Bright tłumaczyli się z tego, dlaczego wszystkie główne postacie są białego koloru skóry. Okazało się, że nie taki był plan, ale chemia pomiędzy aktorami zrobiła swoje.

Choć większość osób, która miała problem z powyższym brakiem różnorodności, zdążyła się po tylu latach od premiery pogodzić z tym faktem, tak temat powrócił niczym bumerang przy okazji niedawno wydanego odcinka specjalnego serialu – Przyjaciele: Spotkanie po latach. Reżyser dzieła, Ben Winston, musiał wyjaśniać w wywiadzie z przedstawicielami portalu The Sunday Times, dlaczego w owym epizodzie nie pojawili się czarnoskórzy bohaterowie z serialu, a wśród licznych gości przeważały osoby białe. Twórca udzielił następującej odpowiedzi:

Mieliśmy Malalę, Mindy Kaling, BTS [koreański zespół muzyczny – dop. red.]. W obsadzie znalazły się trzy kobiety z Ghany, jedna opowiadała nawet, jak Przyjaciele uratowali jej życie. Do tego należy jeszcze dodać dwóch chłopaków z Kenii oraz trójkę dzieci z Indii. Jak wielkiej różnorodności oczekiwano więc po tym epizodzie? Główna obsada musi pozostać niezmienna, gdyż została uformowana w 1994 roku.

Wypowiedź Winstona wydaje się rzeczywiście świadczyć o tym, że w odcinku znalazło się miejsce dla osób innego koloru skóry niż białego. Czy oskarżenia i uwagi krytyków są więc uzasadnione? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami.

  1. Strona internetowa HBO GO

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial