Piraci z Karaibów mają prequel, który mało kto widział. Powstał w zaledwie 3 dni

Nieznany prequel Piratów z Karaibów powstał w zaledwie kilka dni, a wyjaśnia niektóre tajemnice serii. Niewielu go widziało.

ciekawostki filmowe
Patrycja Otfinowska 23 października 2023
3
Źrodło fot. Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły, Gore Verbinski, Walt Disney Pictures, 2003.
i

Piraci z Karaibów już na dobre rozgościli się w popkulturze. Wiele osób uwielbia niepokornego i odrobinę szalonego Jacka Sparrowa i z niecierpliwością oczekuje kolejnej filmowej przygody z piratem w roli głównej. Niewiele osób jednak wie, że powstał prequel tej kultowej serii.

W 2011 roku nakręcono 10-minutowy film, pokazujący wydarzenia sprzed Klątwy Czarnej Perły. Wyreżyserowaniem tego krótkiego metrażu zatytułowanego Pirates of the Caribbean: Tales of the Code: Wedlocked zajął się James Ward Byrkit, znany m.in. z pracy przy Równoległej rzeczywistości. Ponieważ plany zdjęciowe w Zatoce Piratów, które znamy z filmów, miały zostać zburzone, krótki projekt został przygotowany w ciągu kilku dni, a później nakręcony w ciągu zaledwie trzech dni.

Kapitana Jacka Sparrowa poznajemy w filmie z 2003 roku w dość kryzysowej sytuacji. Znajduje się na morzu, jego łódka nabiera wody i grozi zatonięciem. Udaje mu się „przybić” do portu i zostaje rzucony w wir wydarzeń, które splatają jego losy z Willem Turnerem i Elizabeth Swan.

W prequelu dowiadujemy się nieco o tym, co działo się z piratem wcześniej, a konkretnie jak knuł i oszukiwał. Dwie panie, raczej lekkich obyczajów, przygotowują się do ślubu. Giselle i Scarlett znajdują się na Tortudze, znanej wśród piratów wyspie. Jednak na chwilę przed ceremonią dowiadują się, że obie zostały oszukane przez Sparrowa. Z obiema zaręczył się i umówił na tę samą datę, jednak zamiast bawić się na pięknej uroczystości, panie zostały wystawione na aukcji.

Oczywiście całe wydarzenie szybko wymyka się spod kontroli, ale oprócz wyjaśnienia, czemu ruda i blondynka nie przepadają za Sparrowem, dowiadujemy się też jak jeden z załogantów Perły stracił język.

Film był uwzględniony jedynie jako dodatek specjalny w amerykańskim zestawie płyt DVD, który zawierał pierwsze cztery widowiska. Dołączono go także do podobnego zestawu w Wielkiej Brytanii.

Jeśli jesteście ciekawi, jak dokładnie wygląda Pirates of the Caribbean: Tales of the Code: Wedlocked, to poniżej możecie obejrzeć ten materiał:

Patrycja Otfinowska

Patrycja Otfinowska

Przygodę z profesjonalnym pisaniem rozpoczęła w czerwcu 2023 na Filmomaniaku, gdzie zajmuje się newsami ze świata kina; wcześniej pisała opowiadania o swoich ulubionych książkowych bohaterach. Z wykształcenia nauczyciel języka polskiego, jednak nauczanie przegrało z jej miłością do filmów i seriali. Nie boi się żadnego gatunku: równie chętnie zobaczy po raz setny Tokio Drift, co wybierze się w ciemno do kina na niszowy film. Niezdrowo zafascynowana Wiedźminem i gdy tylko może, po raz kolejny przechodzi Zabójców królów. Czyta książki w ilościach hurtowych, twierdząc, że z każdej potrafi wyciągnąć jakąś głęboką myśl. Gdy już oderwie się od monitora, zabiera drona na spacery i robi zdjęcia okolicy.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie