Najlepszą trylogią wszech czasów może nie być Władca Pierścieni, ani Ojciec chrzestny, tylko ta seria

W poszukiwaniu najlepszej filmowej trylogii fani mają ogromny wybór. Na przestrzeni lat powstało wiele serii, które śmiało można mianować tym tytułem. Władca Pierścieni, Ojciec chrzestny, Powrót do przyszłości czy też Gwiezdne wojny mają wiele do zaoferowania.

Czy jednak któryś z wymienionych tytułów zyskał miano najlepszej trylogii? Okazuje się, że nie, a zwycięzca pochodzi z dalekiego kraju i jest nieznany szerszej publiczności. Przynajmniej tak wynika z ocen, które zostały przyznane poszczególnym produkcjom na platformie Letterboxd.

Wspomniana strona zebrała listę 250 najlepszych filmów w historii. Okazuje się, że widowiska tworzące trylogię The Human Condition znajdują się na najlepszych pozycjach ze wszystkich wymienionych powyżej produkcji.

Dwie części Ojca chrzestnego znalazły się w czołówce rankingu, jednak trylogia znajduje się na przegranej pozycji w związku z brakiem trzeciej części na liście. Źródło fot.: Letterboxd.

Wyżej wspomniana trylogia składa się z następujących produkcji - No Greater Love, Road to Eternity oraz A Soldier’s Prayer, które w rankingu przygotowanym przez Letterboxd osiągnęły kolejno 23, 45 oraz 7 pozycję (stan na 2 maja 2023 roku).

O czym opowiada trylogia The Human Condition? Seria koncentruje się na postaci Kajiego, naiwnego i pełnego dobrych intencji nadzorcy obozu pracy, który staje się żołnierzem Armii Cesarskiej, a ostatecznie sowieckim jeńcem wojennym. Całość zamknięta jest w prawie dziesięciu godzinach, wyreżyserowanych przez Masaki Kobayashiego.

Niestety, ale filmy nie są dostępne na żadnej platformie streamingowej. Jedynym sposobem na ich obejrzenie jest kupno wersji DVD, która wypuszczona została na rynek 13 lat temu.

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.