Skunks usunięty z Kosmicznego meczu 2. Reżyser komentuje przemianę Loli

Wokół nadchodzącego Kosmicznego meczu 2 rozpętała się w ostatnich dniach prawdziwa internetowa burza i to co najmniej na kilku płaszczyznach. Wszystko zaczęło się od zmiany projektu Króliczki Loli względem jej dość zseksualizowanej wersji z oryginalnego filmu z 1996 roku. Bohaterka została nieco bardziej ugrzeczniona ze względu na jedną z głównych widowni docelowych, jaką są dzieci. Takową decyzję uzasadnił ostatnio na łamach serwisu Entertainment Weekly reżyser dzieła, Malcolm D. Lee.

Jeszcze bardziej „oberwało się” innemu zwierzęciu z Looney Tunes, jakim jest skunks Pepe Le Swąd. Ten został całkowicie usunięty w fazie postprodukcji z filmu Kosmiczny mecz 2. Dlaczego? Scena z jego udziałem mogła być bowiem źródłem wielu nieprzyjemnych kontrowersji. Serwis Deadline podaje, że ów zwierzak miał dopuścić się w niej próby molestowania seksualnego jednej z kobiet, by potem zostać przez nią spławiony mocnym uderzeniem w twarz. Twórcy obawiali się, że scena ta może zostać odebrana za coś w rodzaju „propagowania gwałtu”, mogąc urazić chociażby środowiska zrzeszające ofiary przemocy domowej.

Powiązane:Króliczka Lola ugrzeczniona w Kosmicznym meczu 2. Internet reaguje

Wiemy więc, że Pepe Le Swąd nie pojawi się w filmie, a Lola trafi do niego w nieco odmienionej wersji. Zobaczymy, co przyniosą kolejne dni, bo ludzie w sieci wysuwają kolejne oskarżenia w stronę prezentacji niektórych bohaterów. Na głosy internautów odpowiedział już Gabriel Iglesias, użyczający głosu myszy o imieniu Speedy Gonzales. Broni się z wyprzedzeniem przed cancel culture, gdyż zauważa, że meksykański gryzoń zaczyna być atakowany za uosabianie etnicznych stereotypów.

1. Króliczka Lola ugrzeczniona w Kosmicznym meczu 2. Internet reaguje
2. Strona internetowa Warner Bros. Pictures

Czytaj więcej:Zwiastun hitów HBO Max pokazuje, czemu VOD to obecnie lepszy wybór od kina

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.