David Ayer nie przyznaje się do kinowej wersji Legionu samobójców. Jego miała być o wiele lepsza

David Ayer, reżyser Legionu samobójców z 2016 roku, opowiedział nieco o swoich problemach związanych z produkcją owego dzieła. Filmowiec nie przyznaje się do niego i uważa, że studio zabiło drzemiącą w nim wizję artystyczną.

ciekawostki filmowe
Karol Laska 30 lipca 2021
2

Legion samobójców z 2016 roku był jednym z największych filmowych rozczarowań minionej dekady. Film ten miał tchnąć nowe życie w kinowe uniwersum DC, ale osiągnął cel odwrotny od zamierzonego, niemalże kompromitując ową superbohaterską markę. Do dziś za porażkę dzieła wini się między innymi jego reżysera, Davida Ayera. Wielu fanów twierdzi, że ten nie zrozumiał komiksowego materiału, tworząc pozbawioną pazura i wyrazu blockbusterową papkę. Jak się jednak okazuje – sprawa nie jest tak czarno-biała, jak wszyscy mówią.

Ayer miał bowiem naprawdę spore problemy postprodukcyjne z filmem. Reżyser został zmuszony przez studio do przedstawienia zupełnie innej wersji Legionu samobójców, w żadnym stopniu niepokrywającej się z jego wizją artystyczną. Zabrał on ostatnio głos na Twitterze, publikując tak naprawdę pisaną historię swojego życia. Z jej fragmentów można wyczytać chociażby, że Suicide Squad nie jest tak naprawdę jego filmem:

Włożyłem całe swoje serce w Legion samobójców. Stworzyłem coś niesamowitego – moja wersja była zawiłą i emocjonalną podróżą z grupą „złych ludzi”, którzy są traktowani jak gów*o i znajdują się na marginesie społecznym (to motyw, który rezonuje z moją duszą). Studyjna wersja filmu nie jest moja. Przeczytajcie to jeszcze raz.

Ayer co prawda nie kryje swojego żalu związanego z przeszłością, ale i tak kibicuje Jamesowi Gunnowi, reżyserowi nowej wersji Legionu samobójców, w odniesieniu komercyjnego i artystycznego sukcesu. Gunn odwdzięczył się nawet Ayerowi za miłe słowa i przekazał mu swoje wsparcie. Jego interpretacja The Suicide Squad pojawi się w kinach już niedługo, bo 6 sierpnia. Jak na razie zbiera ona wiele pozytywnych recenzji.

  1. Strona internetowa DC Comics

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

W Dragon Ball są tylko 2 stworzenia, których Freeza się bał - i nie jest to ani Goku, ani Brolly

W Dragon Ball są tylko 2 stworzenia, których Freeza się bał - i nie jest to ani Goku, ani Brolly

Czy w Godzilla i Kong: Nowe imperium jest scena po napisach?

Czy w Godzilla i Kong: Nowe imperium jest scena po napisach?

Pingwin na mrocznym zwiastunie. Colin Farrell powraca do Gotham City w nowym serialu DC

Pingwin na mrocznym zwiastunie. Colin Farrell powraca do Gotham City w nowym serialu DC

Gdzie kręcono Road House z 2024 roku? Filmowe lokacje z remake’u z Jakiem Gyllenhaalem

Gdzie kręcono Road House z 2024 roku? Filmowe lokacje z remake’u z Jakiem Gyllenhaalem

„Ten film to klapa!”. Choć twórca Deadpoola jest rozczarowany swoim hitem, to fani wciąż się zachwycają

„Ten film to klapa!”. Choć twórca Deadpoola jest rozczarowany swoim hitem, to fani wciąż się zachwycają