Chris Hemsworth bał się, że Pogromcy duchów zakończą jego karierę

Aktor wcielający się w znanego wszystkim Thora, obawiał się, że rola w Pogromcach duchów nie będzie najlepsza dla jego kariery.

ciekawostki filmowe
Patrycja Otfinowska 28 września 2023
2
Źrodło fot. Ghostbusters. Pogromcy duchów, Paul Feig, 2016.
i

Chris Hemsworth, znany wielu szczególnie z roli Thora w MCU, podjął się roli, która według niego mogła zakończyć jego karierę. W żeńskiej wersji Pogromców duchów z 2016 roku Hemsworth wcielił się w Kevina – niezbyt bystrego recepcjonistę. Ten film ze świata łowców duchów miał pokazać nowym, młodym widzom, dobrze znaną historię.

Chris Hemsworth wyznał, dlaczego początkowo myślał, że ten film może zakończyć jego karierę. Okazuje się, że reżyser, Paul Feig, oczekiwał od aktora sporej dozy improwizacji – a z tym Hemsworth w swojej aktorskiej karierze w tamtym czasie nie miał zbytnio do czynienia. Obawiał się, że takie podejście nie wypali i będzie to sporym zawodem dla widzów.

Powiedziałem Paulowi [Feigowi]: „Na stronie nie ma zbyt wiele informacji, na przykład: co mam robić?”. Odpowiedział: „Och, pomyślimy o tym, kiedy tu przyjedziesz”. […] Dotarłem na miejsce, pojawiłem się w studiu dzień przed rozpoczęciem zdjęć, a on wręczył mi scenariusz. Przeczytałem go i powiedziałem: „Tu wciąż nic nie ma. Na przykład: co ja robię?”. A on odpowiedział: „W porządku, będziemy improwizować i dobrze się bawić”. Moją natychmiastową reakcją było: „To nie tylko koniec mojej kariery, ale też zniszczę ten film, zawiodę wszystkich, jeszcze tego nie robiłem, co ja w ogóle robię?”.

Obawy aktora rozwiały się, gdy został wzięty pod skrzydła bardziej doświadczonych improwizatorów i komików. Dzięki temu wsparciu nabrał większej pewności siebie, a to nowe doświadczenie przeniósł na swoje kolejne role, w tym boga piorunów w filmie Thor: Ragnarok.

Jednak to nie gra aktorska Hemswortha, a pokazanie przygód Pogromców duchów w wersji żeńskiej spotkało się z negatywnym odbiorem przez internautów. Wiele osób zadawało sobie pytanie, czy taka reaktywacja serii była potrzebna. I mimo że krytycy wypowiadali się raczej pozytywnie, widzowie jasno wyrazili swoją opinię: na Rotten Tomatoes możemy zobaczyć 74% pozytywnych recenzji od krytyków i tylko 49% od widzów. Chłodny odbiór zdecydowanie powstrzymał filmowców przed kontynuowaniem Pogromców duchów w tej wersji.

Patrycja Otfinowska

Patrycja Otfinowska

Przygodę z profesjonalnym pisaniem rozpoczęła w czerwcu 2023 na Filmomaniaku, gdzie zajmuje się newsami ze świata kina; wcześniej pisała opowiadania o swoich ulubionych książkowych bohaterach. Z wykształcenia nauczyciel języka polskiego, jednak nauczanie przegrało z jej miłością do filmów i seriali. Nie boi się żadnego gatunku: równie chętnie zobaczy po raz setny Tokio Drift, co wybierze się w ciemno do kina na niszowy film. Niezdrowo zafascynowana Wiedźminem i gdy tylko może, po raz kolejny przechodzi Zabójców królów. Czyta książki w ilościach hurtowych, twierdząc, że z każdej potrafi wyciągnąć jakąś głęboką myśl. Gdy już oderwie się od monitora, zabiera drona na spacery i robi zdjęcia okolicy.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie