filmomaniak.pl NEWSROOM Najlepsze filmy Marvela, nasze top 10 Najlepsze filmy Marvela, nasze top 10 Marvel Cinematic Universe to moloch bynajmniej nie na glinianych nogach. Wiele produkcji, które opuściły stajnię Marvela, to świetne filmy. W niniejszym subiektywnym zestawieniu prezentujemy 10 najciekawszych i najlepszych z nich. science fictionPatryk Kubiak 24 lipca 2021 9 Niedawno do kin trafiła Czarna Wdowa, czyli – zdaniem krytyków – udany, choć nieidealny powrót Marvela na wielkie ekrany. To początek nowej ery w produkcjach Marvela, którą po serii filmów o drużynie Avengersów zapowiadały osoby decyzyjne w MCU. Taki moment to dobry czas, by przypomnieć sobie najlepsze produkcje minionej (ponad) dekady, która obfitowała w wiele superbohaterskich tytułów. Poniżej przedstawiamy Wam subiektywną dziesiątkę filmów Marvel Cinematic Universe, które – z różnych powodów – najmocniej zapadły nam w pamięć. I do których najchętniej będziemy wracać! Najlepsze filmy Marvela, nasze top 10 10. Doktor Strange (Doctor Strange)9. Spider-Man: Homecoming8. Ant-Man i Osa (Ant-Man and the Wasp)7. Czarna Pantera (Black Panther)6. Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów (Captain America: Civil War)5. Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz (Captain America: The Winter Soldier)4. Thor: Ragnarok3. Strażnicy Galaktyki vol. 2 (Guardians of the Galaxy Vol. 2)2. Avengers: Koniec gry (Avengers: Endgame)1. Iron Man 10. Doktor Strange (Doctor Strange) Ten film to wizualna perełka. Kolejne wymiary, do których zabiera nas doktor Stephen Strange, są wykonane w sposób mistrzowski. Ludzie od Marvela pod tym względem przeszli samych siebie w niniejszej produkcji. Niektóre ujęcia przywodzą na myśl Incepcję, więc jeśli wówczas byliście zachwyceni, nie zawiedziecie się także na Doktorze Strange’u. Głównymi mankamentami tytułu są właściwie wszystkie kreacje aktorskie prócz tej Benedicta Cumberbatcha. Zarówno postaci poboczne, jak i główny przeciwnik wydają się płytcy. Na szczęście Cumberbatch często ratuje sytuację talentem komediowym. Niemniej jednak, całościowo jest to produkcja godna polecenia – tym bardziej, że można ją obejrzeć bez konieczności zagłębiania się w uniwersum Marvela zbyt głęboko. W WIELOŚWIECIE SZALEŃSTWA Druga część przygód doktora Strange ma nadejść wraz z początkiem 2022 roku. Opowie o zmaganiach byłego neurochirurga ze swym dawnym przyjacielem Mordo, który wprowadzał go w świat magii. Według samych twórców Doctor Strange in the Multiverse Madness ma być najstraszniejszą produkcją w dotychczasowym portfolio Marvela, ocierającą się wręcz o horror. 9. Spider-Man: Homecoming Homecoming znalazło równowagę. To film, który bez uszczerbku na wartkości lawiruje pomiędzy życiem szkolnym młodego Petera Parkera a jego perypetiami w roli superbohatera. Niemal każda scena akcji jest tu okraszona konkretną dawką humoru. Do tego w produkcji mamy zarówno Spider-Mana, którego dzięki grze aktorskiej Toma Hollanda nie sposób nie lubić, jak i Vulture’a – czyli Michaela Keatona w roli głównego antagonisty, nareszcie wiarygodnego superłotra, o którego motywacje nie musimy się głowić przez większość seansu. Dzięki niekonwencjonalnym pomysłom reżysera Jona Wattsa Spider-Man: Homecoming to był powiew świeżości w nieco skostniałym uniwersum Marvela. I nadal bardzo dobry film! JUŻ NIE MA POWROTU Jeszcze pod koniec bieżącego roku do kin zawita Spider-Man: No Way Home. Mimo że premiera zbliża się wielkimi krokami, o samym filmie wiadomo bardzo niewiele – do tego stopnia, że dochodzi do pewnych absurdów. Kina są zmuszone korzystać z fanowskich plakatów promujących produkcję, oficjalnych bowiem – brak. 8. Ant-Man i Osa (Ant-Man and the Wasp) Druga część przygód człowieka-mrówki to opowieść, która trafiła do kin zaraz po Wojnie bez granic i miała uzasadniać, dlaczego Ant-Man nie pomógł Avengersom w walce z kosmitami. Narracja w produkcji Peytona Reeda jest znacznie spokojniejsza, ale to nie oznacza, że film cierpi na niedosyt akcji – wręcz przeciwnie. Względem pierwszej części Ant-Mana wydaje się, że wybuchów, pościgów oraz zmniejszania i zwiększania różnego rodzaju przedmiotów mamy tu dwa razy więcej. Fabuła jest dobrze napisana, pełno tu momentów humorystycznych. Szczególnie fani postaci Scotta Langa będą zachwyceni, Paul Rudd bowiem w kontynuacji jest nawet lepszy niż był w oryginale. Towarzyszący mu Evangeline Lilly i Michael Douglas także trzymają poziom. Jedyną poważną bolączką obrazu jest brak wyrazistego przeciwnika, ale gdyby Ant-Man i Osa mieli wszystko, to byliby znacznie wyżej na tej liście, prawda? TEN DUET POWRÓCI Ant-Man and the Wasp: Quantumania będzie trzecią częścią przygód Scotta Langa. Premiera w polskich kinach zapowiedziana jest na 17 lutego 2023 roku, a do uniwersum Marvela – obok Paula Rudda – powrócą Michelle Pfeiffer, Evangeline Lilly i Michael Douglas. W filmie pojawią się również Kathryn Newton w roli Cassie Lang oraz Jonathan Majors jako Kang Zdobywca. Obraz wyreżyseruje ponownie Peyton Reed. 7. Czarna Pantera (Black Panther) Czarna Pantera jest fenomenem w całej układance Marvela. Pewnym jest, że gdyby nie (pierwsze na taką skalę w historii superbohaterskiego kina) nawiązanie do kwestii społecznych czy politycznych, film nie odniósłby tak dużego sukcesu. To najlepiej oceniane dzieło Marvela, jeżeli pod uwagę brać wyłącznie oceny widzów. To główny powód tak wysokiego miejsca niniejszego obrazu – po prostu szykując podobne zestawienie nie da się pominąć głosu odbiorców. Pomijając jednak sprawy niezwiązane z jakością samej produkcji, Czarna Pantera broni się także jako dobre kino. To solidny film akcji, z wieloma charakterystycznymi postaciami, a jego największym wyróżnikiem jest stylistyka – tak inna od tego, do czego przyzwyczaiły nas dotychczasowe tytuły o superbohaterach. Czarna Pantera pełna jest cudownej egzotyki. Obraz Ryana Cooglera nadal wart jest zobaczenia, mimo że boom na niego już minął. 6. Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów (Captain America: Civil War) Odwracamy nieco kolejność. W naszym zestawieniu pierwszą zajmiemy się Wojną bohaterów, bo jest to dzieło nieco gorsze od następnego w topce, a chronologicznie wcześniejszego Zimowego Żołnierza. Przez pierwszą połowę, może nawet trochę dłużej, Wojna bohaterów nie zachwyca. Niektórzy mogliby powiedzieć na ten temat więcej niepochlebnych słów, dla mnie te fragmenty produkcji są zwyczajnie poprawne. Im dalej jednak w las superbohaterów, tym lepiej. Atmosfera staje się ciężka, a kulminacją w obrazie jest rewelacyjna i zrealizowana po raz pierwszy na taką skalę w filmach Marvela bitwa na lotnisku pomiędzy dwoma obozami: Kapitana Ameryki i Iron Mana. To właśnie z racji na fakt, że była to pionierska taka sekwencja (i do tego tak udana!) w marvelowskim kinie, Wojna bohaterów znalazła tu swoje miejsce. 5. Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz (Captain America: The Winter Soldier) I może nawet Wojna bohaterów byłaby oczko wyżej w zestawieniu, gdyby nie poprzednia część z serii o Kapitanie Ameryce. Zimowy Żołnierz trzyma w napięciu przez bite dwie godziny. Nie ma tu miejsca na nudę. To film, który zdobył serca tych fanów, którzy po pierwszych częściach Avengersów i Kapitana Ameryki nie byli przekonani do Chrisa Evansa. Postać Steva Rogersa została znacznie rozbudowana, dzięki czemu zyskała w oczach widzów. Zniknął cały patos i sztywniactwo. Kilka słów należy też poświęcić tytułowemu oponentowi, Zimowemu Żołnierzowi. Choć wedle scenariusza jest jedynie marionetką potężniejszych sił, Sebastian Stan zagrał go znakomicie. Są momenty, gdy widać, że gubi się w motywacjach, lecz cała kreacja jest przekonująca: bezlitosna, nieobliczalna, pełna psychozy. Jako wstęp do późniejszych wydarzeń w uniwersum, Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz spełnia swoje zadanie i doskonale przedstawia kilka kluczowych dla MCU postaci. 4. Thor: Ragnarok Thor: Ragnarok to film inny niż produkcje o Avengersach, które wychodziły do czasu jego premiery – i może w tym tkwi siła jego sukcesu. W tym wypadku wydaje się, że twórcy świadomie zmienili gatunek filmowy, w którym się obracali, bo Ragnarok to nie jest już film akcji z komediowymi elementami, a komedia akcji. I to naprawdę śmieszna komedia! Nie ma się zresztą co dziwić, za reżyserię odpowiadał bowiem Taika Waititi. Jedyny haczyk jest taki, że trzeba się jednak orientować w uniwersum, bo nawiązań jest tu od groma. Nie jest to więc idealny film na początek przygody z Marvelem, ale ktoś, kto MCU zna i lubi, będzie się wybornie bawił. THOR SIĘ BAWI, A MIŁOŚĆ KWITNIE Thor: Love and Thunder majaczy już na horyzoncie. Niedawno Chris Hemsworth ogłosił na swoim Instagramie koniec zdjęć do filmu. „Film będzie wariacko zabawny i może też uderzyć w kilka czułych strun. Dużo miłości, dużo piorunów!” – pisał odtwórca nordyckiego boga. O fabule produkcji wiemy niewiele, ale mają pojawić się Natalie Portman jako Jane Foster, która przejmie tytuł Thor, Bogini Piorunów, Christian Bale jako Gorr Bogobójca, czyli główny antagonista, oraz Russel Crowe, który zdradził, że wcieli się w Zeusa. Za kamerą – Taika Waititi, odpowiadający także za scenariusz. Premiera – 6 maja 2022. 3. Strażnicy Galaktyki vol. 2 (Guardians of the Galaxy Vol. 2) Może i w tym obrazie fabuła jest jedynie pretekstem do kolejnych scen akcji, może pełno w nim narracyjnych skrótów i uproszczeń, ale hej! James Gunn, czyli reżyser Strażników Galaktyki, nigdy nie obiecywał w tej serii niczego więcej! Co też istotne: z tych obietnic, które składał, wywiązywał się na ocenę celującą. I nie inaczej jest w przypadku drugiej części Strażników. Po genialnym oryginale Gunnowi ciężko było nawiązać walkę z samym sobą, podjął jednak rękawicę i wyszedł z tego pojedynku obronną ręką. Ten film to zlepek: przede wszystkim bohaterskich indywidualności, ale także gatunków kina. Mamy tu space operę, kino akcji, science-fiction, melodramat i komedię. Kto wie, może kontynuacja będzie mockumentem? STRAŻNICY GALAKTYKI PO RAZ TRZECI James Gunn wyreżyseruje Strażników Galaktyki vol. 3 – to już pewne. Prócz tego potwierdzony jest termin rozpoczęcia zdjęć, które startują pod koniec bieżącego roku. Potrwają aż do kwietnia. Scenariusz do filmu powstał podobno już kilka lat temu, jednak na razie wszelkie szczegóły fabularne są owiane tajemnicą. Premiera ma się odbyć 5 maja 2023 roku, ale Strażników Galaktyki zobaczymy wcześniej, bo pojawią się w Thor: Love and Thunder. 2. Avengers: Koniec gry (Avengers: Endgame) Podium naszej topki na drugim miejscu uzupełnia pozycja, która jest słodko-gorzkim pożegnaniem z pewną erą w MCU. Koniec gry to zwieńczenie bardzo długiej, ciągnącej się od 2008 roku podróży, podczas której wielokrotnie seria, a w tym i jej bohaterowie, zaliczała wzloty i upadki. Avengersi to z pewnością – jak do tej pory – jeden z największych popkulturowych tasiemców w XXI wieku. W finałowej części mamy wszystko to, co było w nich najlepsze: akcję i patos wymieszane z humorem, mieszające się konwencje gatunkowe oraz wszystkie postaci, z którymi przez lata zdążyliśmy się zżyć. Jednych bohaterów znienawidziliśmy, drugich pokochaliśmy, koniec końców jednak – często byliśmy z nimi na dobre i na złe. Seans Końca gry nie ma sensu, jeżeli nie śledziło się MCU. Jeśli jednak kolejne części przygód kobiet i facetów w obcisłych trykotach rozpalały Waszą wyobraźnię, ich finał sprawi, że wybuchniecie jednocześnie płaczem i śmiechem, a w Waszych sercach satysfakcja będzie się mieszać z poczuciem pustki. RESZTA AVENGERSÓW Avengers to seria, która pełna jest naprawdę dobrych filmów, które w niedługim czasie mogą zyskać status kultowych. Prócz Końca gry na wyróżnienie zasługuje z pewnością Wojna bez granic, rozbuchana pod względem efektów specjalnych i wizualnych aspektów, a w pewien sposób intymna pod względem fabularnym czy relacji między bohaterami. Zdecydowałem się jednak na umieszczenie wyłącznie Końca gry w zestawieniu, ponieważ produkcja ta – mimo że nieco inna – nie odbiega poziomem od swojej poprzedniczki, a nie chciałem, by topka była zbyt monotematyczna. 1. Iron Man To od niego wszystko się zaczęło. Gdyby Iron Man z Robertem Downey’em Jr. nie był świetnym filmem, prawdopodobnie rozwój całego Marvel Cinematic Universe potoczyłby się zupełnie inaczej. Możliwe, że nie dostalibyśmy wszystkich wcześniej wymienionych tutaj produkcji. Mimo upływu lat (a może właśnie przez to?), pierwszy Iron Man nadal jest jednym z najlepiej ocenianych obrazów Marvela. Wydaje się, że dla sukcesu tego tytułu kluczowe było obsadzenie w roli Tony’ego Starka Downey’a Jr. Aktor idealnie odnalazł się jako ekscentryczny miliarder, podbijając serca milionów fanów na całym świecie. Iron Man był jego show. I choć później musiał dzielić scenę z innymi superbohaterami, trzeba pamiętać, od kogo (i w jak dobrym filmie) całe MCU wzięło swój początek. CZWARTA FAZA MARVELA Filmy tzw. czwartej fazy Marvela to produkcje, które będą miały swoją premierę po widowisku Avengers: Koniec gry. O większości z nich wiadomo niewiele, jednak znamy daty premier kolejnych siedmiu produkcji MCU. Jak na razie w ramach tej marvelowskiej ery otrzymaliśmy już Czarną Wdowę, która zebrała przeważnie pozytywne noty. Recenzenci byli zgodni co do tego, że jest to obraz niepodobny Avengersom. Więcej o pożegnaniu Scarlett Johansson z rolą Natashy Romanoff możecie przeczytać w recenzji Karola. Poniżej lista nadchodzących produkcji Marvela wraz z datami premier: Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni – 3 września 2021 rokuEternals – 5 listopada 2021 rokuDoctor Strange in the Multiverse Madness – 24 marca 2022 rokuThor: Love and Thunder – 6 maja 2022 rokuBlack Panther: Wakanda Forever – 8 lipca 2022 rokuThe Marvels – 11 listopada 2022 rokuAnt-Man and the Wasp: Quantumania – 17 lutego 2023 roku OD AUTORA Kinem Marvela nie interesowałem się od początku. Oczywiście, oglądałem pierwszego Iron Mana i gdy byłem nastolatkiem zdobył on moje – jeśli można to tak nazwać – uznanie. Kolejne części Avengersów to było jednak dla mnie za wiele wybuchów, pościgów, generalnie akcji w zbyt krótkich odstępach czasowych. Do MCU wróciłem wraz z premierami kolejnych filmów przedstawiających genezę superbohaterów – Doktora Strange’a, Ant-Mana czy Spider-Mana (pierwszy Kapitan Ameryka jednak zbyt patetyczny). Ten format, skupiony na mniej lub bardziej dynamicznej przemianie postaci, zawsze mnie interesował. Później, siłą rozpędu, wsiąknąłem w następne perypetie tych dziwacznych ludzi. I nie żałuję. Nad Avengersów przedkładam jednak Strażników Galaktyki. Patryk Łukasz Kubiak Czytaj więcej:Marvel chronologicznie - jak oglądać filmy i seriale po kolei POWIĄZANE TEMATY: MCU / Marvel Cinematic Universe science fiction Avengers: Koniec gry Autor: Patryk Kubiak Obcy: Romulus - czy będzie sequel? Studio ma dla fanów dzieła sci-fi dobre wieści Obcy: Romulus - czy będzie sequel? Studio ma dla fanów dzieła sci-fi dobre wieści Terminator Zero - czy będzie 2. sezon serialu Netflixa? Terminator Zero - czy będzie 2. sezon serialu Netflixa? Kiedy premiera Stranger Things 5? Nowe informacje o sezonie od Gatena Matarazzo Kiedy premiera Stranger Things 5? Nowe informacje o sezonie od Gatena Matarazzo Transformers: Początek - czy jest scena po napisach? Transformers: Początek - czy jest scena po napisach? „Nie chciałem tego robić”. James McAvoy otrzymał propozycję zagrania w Star Treku J.J. Abramsa, ale odrzucił ją „Nie chciałem tego robić”. James McAvoy otrzymał propozycję zagrania w Star Treku J.J. Abramsa, ale odrzucił ją